W opinii przewodniczącego Rady Miasta Romana Jasiakiewicza działania marszałka Piotra Całbeckiego pozwalają twierdzić, że nie chce on powstania ZIT w naszym województwie, aby wszelkie środki unijne były dzielone tylko przez niego. Prezydent Bruski propozycję współpracy autorstwa władz Torunia określił z kolei za zaporowe.
W opinii prezydenta Rafała Bruskiego treść porozumienia ZIT autorstwa prezydenta Torunia Michała Zaleskiego prowadzić może do tego, że w wyniku uznaniowości środki przeznaczone na Bydgoski Obszar Funkcjonalny będą transferowane do toruńskiego obszaru. Mają być one bowiem głównie dzielone w oparciu o strategie ZIT.
– Czy ktokolwiek odpowiedzialny za Bydgoszcz – jest za zaakceptowaniem propozycji prezydenta Zaleskiego? – pyta prezydent Bruski – W mojej opinii prezydent Torunia wiedząc, że tego nie jesteśmy wstanie zaakceptować, stawia nam warunki zaporowe.
Włodarz Bydgoszczy zarzuca marszałkowi także brak transparentności – Widząc problem w dogadaniu się zaproponowałem, aby wystąpić do pani wicepremier o dwa osobne ZIT-y. Marszałek poinformował mnie, że już to uczynił. Do dzisiaj nie mogę uzyskać jednak od marszałka treści tego pisma.
Zamiast tego wczoraj z Urzędu Marszałkowskiego wypłynęło do Bydgoszczy pismo, w którym marszałek stwierdza – Jednocześnie chciałem zaznaczyć, iż w przedmiotowym piśmie nie zwracałem się do Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju z wnioskiem o wydzielenie w województwie kujawsko-pomorskim dwóch odrębnych obszarów funkcjonalnych dla miasta Bydgoszczy i miasta Torunia.
W opinii prezydenta marszałek unika jawności i dezinformuje opinie publiczną.
– Rozmawiałem po czwartkowym spotkaniu z kilkoma samorządowcami, którzy przyznali, że mentalnie funkcjonuje zasada byle do Wisły, a dalej jakoś będzie – zabrał głos przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Roman Jasiakiewicz, dając do zrozumienia, że samorządowcy uważają, że gminy po zachodniej części Wisły są traktowane przez marszałka gorzej.
– W kampaniach wyborczych wielu samorządowców popierało mój pogląd, nie chcieli jednak o tym głośno mówić, gdyż muszą jeździć i się prosić, niekiedy nawet na kolanach, marszałka o pieniądze – wyjaśniał Jasiakiewicz – Można odnieść wrażenie, że marszałek nie chce tego ZIT, aby nadal być panem życia i śmierci po wschodniej i zachodniej stronie Wisły.
Jasiakiewicz nie krył zdziwienia faktem, że prezydent Torunia nie chce utworzyć samodzielnego ZIT na który otrzyma kilkadziesiąt milionów euro – Jeżeli z czegoś takiego rezygnuje, to w innej konfiguracji musi otrzymać jeszcze więcej pieniędzy – podsumował Jasiakiewicz.