Miasto nie chce promować swojej historii? Festyn w Wyszogrodzie pod dużym znakiem zapytania

Stowarzyszenie Bydgoski Wyszogród w miejscu dawnego średniowiecznego grodu organizowało przy współpracy miasta festyn, który przyciągał kilka tysięcy bydgoszczan. Głównie mieszkańców Fordonu, gdyż to od Wyszogrodu zaczęła się historia tej dzielnicy Bydgoszcz, jeszcze 40 lat temu było to niezależne miasto.

Kilkaset lat temu Wyszogród był jednym z ważniejszych grodów na Kujawach. Jego kres przyszedł po najeździe krzyżaków, którzy gród doszczętnie spalili. Do dzisiaj w miejscu dawnego grodu pozostały wzniesienia, które pełniły w średniowieczu funkcję obroną. Stowarzyszenie Bydgoski Wyszogród po za organizacją festynów planuje także odbudowę fragmentów dawnego grodu, tak aby w Bydgoszczy powstała podobna atrakcja turystyczna do Biskupina.

 

Te plany studzi jednak ostatnia decyzja komisji Urzędu Miasta przyznającej dotacje na realizacje zadań promujących między innymi dziedzictwo narodowe. Wniosek Bydgoskiego Wyszogrodu z powodu w opinii komisji konkursowej niskiej wartości merytorycznej został odrzucony mimo, że w poprzednich latach ten festyn był dobrze oceniany. Stowarzyszenie na to zadanie wnioskowało o 50 tys. zł.

 

 

W tej sprawie pojawia się też aspekt polityczny. Prezes stowarzyszenia Robert Szatkowski do niedawna był działaczem Platformy Obywatelskiej, startował nawet w ostatnich wyborach na funkcję przewodniczącego struktur w powiecie. Nie uzyskał jednak zbyt wysokiego poparcia. Szatkowski zdecydował się odejść z partii, co mogło być przyczyną zmiany nastawienia do wyszogrodzkich festynów przez ratusz.

 

Praktyka ostatnich lat pokazuje, że w Bydgoszczy nie ma klimatu do budowania tożsamości o pozostałości z okresu średniowiecza mimo, że dość często powołujemy się na króla Kazimierza III Wielkiego. Nie specjalne staranno się bowiem zachować fragmenty murów obronnych w centrum miasta. Światełkiem w tunelu były inicjatywy wokół bydgoskiego Wyszogrodu, tylko ich przyszłość stała się niepewna.