W sytuacji, gdy średnia wieku lekarzy w naszym kraju przekracza 50 lat i coraz częściej się mówi o zagrożeniu tzw. dziurą pokoleniową, wielu młodych lekarzy z województwa kujawsko-pomorskiego nie będzie mogła zrobić specjalizacji, gdyż dla naszego województwa przyznano bardzo małą liczbę miejsc rezydenckich.
W październiku kujawsko-pomorskie otrzymało finansowane przez Ministerstwo Zdrowia 139 miejsc rezydenckich. Potrzeby były jednak znacznie większe, około 100 młodych lekarzy zostało odrzuconych z powodu braku miejsc. W niektórych dziedzinach liczba odrzuconych wniosków o rezydenturę przekraczała dziesięć.
Wówczas o problemie zaczęły mówić bydgoskie młodzieżówki, które ponad podziałami zwróciły się do wojewody o interwencje. Ta przekazała postulaty do ministerstwa. Kilka dni temu ogłoszono liczbę miejsc na marcowy nabór – wynosi ona tylko 33 miejsca, czyli kilkudziesięciu młodych lekarzy na rezydenturę liczyć nie będzie mogło. Urząd Wojewódzki wnioskował o 130 miejsc, w przypadku specjalizacji choroby wewnętrzne zgłoszono zapotrzebowanie 20 miejsc rezydenckich, ministerstwo przyznało tylko jedno.
Jest to pozbawienie szans na rozwój młodych i zdolnych kadr, a także zagrożenie, że będą perspektyw szukać po za granicami regionu – wyraża swój niepokój Piotr Cyprys ze Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska, które zamierza zawnioskować do parlamentarzystów z regionu o zwołanie posiedzenia Zespołu Parlamentarnego Miłośników Ziemi Bydgoskiej w naszym mieście, tak aby udział mogli w nim wziąć udział także przedstawiciele organizacji społecznych.
Mimo, iż zapotrzebowanie na lekarzy specjalistów z racji starzenia się społeczeństwa jest coraz większe, to póki co kadr coraz bardziej zaczyna brakować. Jak wynika z ostatniego raportu Najwyższej Izby Kontroli, brak specjalistów jest jedną z przyczyn długiego czasu oczekiwania na poradę lekarską bądź zabieg.