Na spotkaniu z samorządowcami z kujawsko-pomorskiego wicepremier Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała, że porozumienie w sprawie wojewódzkiego ZIT-u powinno zostać zawarte do 10 kwietnia. Nie jest to jednak termin narzucony Polsce przez Unię Europejską, stąd pośpiech pani wicepremier nie jest wskazany, w szczególności, że ważną interpelacje z punktu widzenia tej sprawy złożył poseł Łukasz Krupa.
Polska jako pierwszy kraj członkowski rozpoczęła negocjacje z Komisją Europejską sposobu wykorzystania 82,5 mld euro w ramach perspektywy finansowej 2014-2020 Unii Europejskiej. Komisja Europejska liczy, że uda się zakończyć rozmowy ze wszystkimi państwami do końca jej kadencji. Komisja pod wodzą Jose Manuela Barroso zakończy urzędowanie dopiero 31 października, czyli kilka miesięcy po wyborach do Parlamentu Europejskiego.
W tej sytuacji pośpiech nie jest wskazany, w szczególności, że pod koniec marca ważną interpelacje złożył poseł Łukasz Krupa, który pyta na podstawie jakich przepisów polskich i unijnych niemożliwe jest utworzenie osobnego ZIT dla Bydgoszczy i Torunia. Parlamentarzysta pyta także, czy narzucanie kształtu ZIT tylko jednemu województwu nie jest złamaniem Konstytucji RP.
Pyta dość istotne, w szczególności, że w sytuacji mnogości unijnych przepisów, nawet prawnicy się w nich gubią. Stąd też często opieramy się na opiniach członków rządu, które niekoniecznie muszą się zgadzać z przepisami prawa.
Nieprzyjęcie przez bydgoskich radnych nowej treści porozumienia zapewne opóźni zakończenie negocjacji z KE przez polski rząd, a ewentualne próby zmian dokumentów takich jak ,,Umowa Partnerstwa” czy projekty wykorzystania w latach 2014-2020 Regionalnych Programów Operacyjnych, może stać się dużym problemem i wyzwaniem dla polskiego rządu. Należy jednak zauważyć, że także po części rząd PO – PSL jest tutaj sam sobie winny.
We wstępie ,,Umowy Partnerstwa” czytamy – Przygotowując UP, dążono do możliwe szerokiego konsensusu społecznego wokół strategii wykorzystywania funduszy europejskich w latach 2014-2020. Zarówno Założenia UP, jak i powstały na ich podstawie projekt tego dokumentu był przygotowywany we współpracy z głównymi interesariuszami – resortami i regionami. Wzięto też pod uwagę opinie partnerów społecznych i gospodarczych oraz przygotowane na potrzeby procesu programowania analizy. Pozwala to liczyć na duża identyfikację interesariuszy z zaproponowanymi w dokumencie rozwiązaniami, co będzie istotnym czynnikiem wpływającym na proces wdrażania nowej perspektywy.
Tylko czy w należny sposób i po partnersku potraktowano samorządowców z Bydgoszczy? Można odnieść wrażenie, że w naszym imieniu wypowiadał się w tej kwestii Urząd Marszałkowski w Toruniu. Ponadto przy wprowadzeniu zapisów o wspólnym bydgosko-toruńskim ZIT zlekceważono analizę ekspercką Polskiej Akademii Nauk.
Bliższy eksperckim opracowaniom jest zatem projekt porozumienia ZIT przyjęty przez Radę Miasta Bydgoszczy dwa miesiące temu, który w przypadku odrzucenia nowej treści w piątek, będzie nadal obowiązywał. Nie mając odpowiedzi na interpelacje posła Krupy, przyjmowanie nowej treści porozumienia może być krokiem bardzo nieodpowiedzialnym.