Niespokojnie w Warszawie. Palikot chce przyśpieszonych wyborów



Wieczorem w Warszawie protestowało około tysiąc osób zgromadzonych przez Ruch Narodowy, domagając się dymisji rządu Donalda Tuska, doszło do małych starć z policją. Tego samego chcą liderzy opozycji, Janusz Palikot uważa, że potrzebne są przyśpieszone wybory.

 

Narodowcy chcieli przejść z pod Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, gdzie urzęduje minister Bartosz Sienkiewicz pod Sejm, doszło do przepychanek z policją i rozwiązania zgromadzenia. Protest antyrządowy ma się odbyć we wtorek w miastach wojewódzkich. Od godziny 20:00 pod Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy.

 

Przed południem w Sejmie odbędzie się natomiast nadzwyczajne posiedzenie Klubu Parlamentarnego Twojego Ruchu, na którym ma zostać przestawiony wniosek o samorozwiązanie Sejmu i wcześniejsze wybory – Chcemy złożyć wniosek o samorozwiązanie Sejmu, do tego potrzebne będą nam podpisy także przedstawicieli innych partii, gdyż nasz klub jest za mały – wyjaśnia nam poseł Łukasz Krupa.

 

– Tak jak powiedział dzisiaj na konferencji prasowej w Sejmie Janusz Palikot, przy obecnym układzie w parlamencie nie ma sensu tworzenia technicznego rządu, lecz należy rozpisać nowe wybory, gdyż ten parlament utracił mandat do podejmowania decyzji – tłumaczy Krupa.

Partia Janusza Palikota notuje obecnie poparcie w sondażach w granicach 3%, stąd też jest to bardzo ryzykowne posunięcie, które może tą opcję wyeliminować z życia politycznego – Dla nas jest to bardzo duże ryzyko, gdyż nie mamy czasu na odbudowanie poparcia w sondażach. Ta decyzja Janusza Palikota świadczy o dużej odpowiedzialności za przyszłość państwa.

 

Prawo i Sprawiedliwość oczekuje dymisji rządu Donalda Tuska, zaś Sojusz Lewicy Demokratycznej chociażby przeprowadzenia głosowania nad votum zaufania dla niego, gdyż w opinii posła Krzysztofa Gawkowskiego jest wiele przesłanek, że premier nie ma już większości rządowej.

 

– Przez ostatnie 7 lat Platforma Obywatelska zamieszana została w kilka afer i żadna z nich nie została wyjaśniona – mówił na wspólnej konferencji prasowej z europosłem Januszem Zemke Gawkowski wyliczając – Afera hazardowa, sprawa Amber Gold, infoafera, a dzisiaj afera podsłuchowa.

 

– Jest to państwo kolesi, dili i za wszelką cenę utrzymania się u władzy – podsumowywał Gawkowski.

 

Europoseł Janusz Zemke uważa, że afera z podsłuchami obnaża Agencje Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Biuro Ochrony Rządu – Wszystko to co się stało powinno bardzo szybko skłonić osoby odpowiedzialne za to w państwie do wyciągnięcia wniosków. Nie chcemy, aby za pomocą podsłuchów było łatwo ośmieszyć Polskę.


{youtube}lsVctTo9OnM{/youtube}

 

Premier Donald Tusk zapowiedział, że dobrowolnie do dymisji się nie zamierza podać. Całe to zamieszanie Prezes Rady Ministrów porównał do zamachu stanu i zapytał, czy liderzy opozycji chcący jego dymisji, nie chcą tego samego co osoby, które nielegalnie członków rządu nagrywały.

 

Zdaniem konstytucjonisty dr Ryszarda Piotrowskiego jedno z nagrań pokazuje, że doszło do naruszenia Konstytucji. Chodzi dokładniej o rozmowy ministra Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką – NBP nie może być poddany ingerencji polityków. Jest strażnikiem wartości pieniądza i nie może być igraszką w ręku polityków.

 

Doktor Piotrowski uważa, że NBP stanęło po stronie rządu – NBP opowiada się po jednej ze stron politycznych. Stawia warunki i praktyka pokazuje, że zostały one spełnione. To sytuacja, którą konstytucja jasno wyklucza. Doszło do naruszenia konstytucji zupełnie niepotrzebnie, szczegóły tkwią w formie