Noc długich noży

Brutalna walka polityczna odbywała się już po ciszy wyborczej? – wszystko na to wskazuje, choć odpowiedzieć na to pytanie być może pomoże nam Policja, której funkcjonariusze prowadzili obdukcje. Przy ulicy Nad Torem po północy zniszczono kilka banerów wyborczych kandydatów z różnych komitetów oraz obwieszczenia wyborcze.

Do zdarzenia mogło dojść około godziny 2 w nocy. Przy przystanku autobusowym na wysokości ulicy Jerzego Orlicza zauważyć można było zdewastowane banery wyborcze kandydatów z różnych opcji. Na kilka wywieszonych wcześniej, całe zostały tylko dwa. Zniszczone zostało też znajdujące się we wiacie przystankowej obwieszczenie wyborcze przedstawiające nazwiska wszystkich kandydatów.

 

Przy Polo Markecie, przy kolejnym przystanku autobusowym, zauważyć można było kolejne pocięte banery. Tam też zniszczono obwieszczenie urzędowe.

 

Jako pierwsi na miejsce przybyli nieumundurowani policjanci, około godziny 3 w nocy przyjechali funkcjonariusze z kryminalistyki. Przyjdzie im odpowiedzieć na najistotniejsze w tej sprawie pytanie – czy był to zwykły wybryk chuligański, czy celowe działanie polityczne?

 

Z racji, iż od kilku godzin obowiązuje już cisza wyborcza, kandydaci nie mogą zniszczonych banerów wymienić na nowe. Rozmawiając z przedstawicielami poszkodowanych komitetów przyznali oni zgodnie, że tak brutalnej kampanii wyborczej nie pamiętali.

 

Materiały wyborcze znajdują się pod ochroną prawną. Jeżeli uda się wykryć sprawców tego działania, to odpowiadać będą oni znacznie surowiej niż za wybryk chuligański. Taka sama ochrona tyczy się urzędowych obwieszczeń wyborczych.

Do sprawy wrócimy po ciszy wyborczej, gdy będziemy mogli podać więcej szczegółów.