Ruch Nowy Inowrocław Marcina Wrońskiego zapowiada, że zamierza wystartować w najbliższych wyborach samorządowych i przejąć władzę z rąk prezydenta Ryszarda Brejzy i jego ekipy, żeby miasto mogło wrócić na ścieżkę rozwoju, a nie cofać się.
Od 12 lat realizowana jest wizja Inowrocławia jako miasta uzdrowiskowego. Większość inwestycji, takich jak; fontanny, grille, parki, drzewka znajdują się w Solankach. W naszym przekonaniu Inowrocław powinien funkcjonować przede wszystkim jako miasto przemysłowe z wydzieloną strefą zdrojową – informuje lider ruchu Marcin Wroński – Typowe miasta uzdrowiskowe mogą dawać utrzymanie kilkunastotysięcznej społeczności, a nie ponad dla 70 tys. mieszkańców. Miasta uzdrowiskowe to: Polanica Zdrój, Busko, czy Ciechocinek. Sporadyczne miejsca pracy jakie powstają w uzdrowiskach, to np. kucharz, sprzątaczka, salowa, konserwator terenów zieleni. Dlatego tak duża ilość młodych, kreatywnych, wykształconych ludzi opuszcza nasze miasto. Po prostu, nie mogą realizować swoich ambicji zawodowych i godnie zarabiać.
Kiedyś Inowrocław był kojarzony w Polsce z hutą szkła, Inofamą, Modusem, Igalem, Sodą Mątwy, zakładami mięsnymi. Dziś przeciętnemu Polakowi nasze miasto kojarzy się z brakiem pracy i perspektyw. Ostatnie lata zepchnęły Inowrocław do roli zaścianka województwa i Polski. Jednak historia pokazuje, że byliśmy kiedyś atrakcyjnym miejscem do życia uważa Nowy Inowrocław i zapowiada start w wyborach samorządowych oraz wystawienie kandydata na prezydenta miasta.