W piątek Sejm przyjął uchwałę upamiętniający ofiary ludobójstwa na Pomorzu Gdańskim w latach 1939-1940, gdzie zginąć miało wówczas około 30 tys. Polaków. Ten hołd oddano w ramach 75 rocznicy wybuchu II wojny światowej. O tysiącach ofiar z ziemi bydgoskiej nawet nie wspomniano.
Bydgoszcz i okoliczny region w sposób szczególny doświadczyły jarzma zbrodni niemieckich. Do miasta Niemcy weszli już 5 września, zaś 4 dni później miała miejsce pierwsza publiczna egzekucja na Starym Rynku. Miejsc kaźni jest jednak znacznie więcej – Dolina Śmierci w Fordonie, wieś Tryszczyn, czy chociażby Studzienki w powiecie nakielskim. Mordowano polską inteligencję, a nawet osoby przypadkowo wytypowane w ramach ulicznych łapanek. Ta ziemia spływa krwią tysiąca ofiar.
Niestety w świadomości Polaków wiedza o tych wydarzeniach z naszego regionu jest niska. Ubolewać można, że żaden z posłów z Ziemi Bydgoskiej nie upomniał się, aby Sejm oddał też hołd ofiarom nazizmu w naszym regionie.