O ubiegłotygodniowych działaniach policji na komisji bezpieczeństwa



Przed tygodniem zespół młodzików Zawiszy Bydgoszcz pokonał na bocznym boisku Spójnie Białe Błota. Jeden z ojców, który przywiózł na ten mecz dwóch synów przeszedł dość szczegółową kontrolę samochodu, jak się okazuje w ramach walki z pseudokibicami, którzy z Tych na Śląsku jechali do Chojnic.

Jak informują nas świadkowie tej kontroli przeprowadzonej na parkingu przed stadionem Zawiszy dokonana została ona przez zastępcę Komendanta Miejskiego Policji w Bydgoszczy podinsp. Sławomira Szymańskiego.

 

O to zdarzenie na wtorkowym posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego podinspektora Szymańskiego wypytał radny Michał Krzemkowski z Prawa i Sprawiedliwości – Podczas meczu w rozgrywkach grupy młodzików Zawiszy miało miejsce rewidowanie samochodów rodziców chłopców grających w tym meczu. Podobno Pan osobiście tych rewizji dokonywał.

 

Nasza uwaga była skupiona na kibicach z Tych, którzy przyjechali pod stadion Zawiszy, tutaj przyłączyła się grupa pseudokibiców i następnie udali się w kierunku Chojnic i to był główny kierunek mojej uwagi – wyjaśniał zastępca komendanta – Chcieliśmy złapać tych kibiców, którzy wcześniej przez jednostki z kraju nie byli zidentyfikowani i nagle kilkanaście samochodów pojawiło się przed stadionem Zawiszy – nie wiedząc dlaczego i po co. To nie były rewizje, ale zwykłe kontrole co jest standardem działania polskiej policji.

 

Takie tłumaczenie nie przekonuje jednak członka rady nadzorczej klubu WKS Zawisza Bydgoszcz SA Jerzego Mickusia, który widział to zdarzenie na własne oczy. W jego opinii samochód ten był na rejestracji bydgoskiej a nie śląskiej, a także wytypowanie ojca dwóch młodych zawodników do tej kontroli było nieporozumieniem.

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”//www.youtube.com/embed/va4sDWYz-tg” frameborder=”0″ allowfullscreen ]