Troska o dobry wynik Platformy Obywatelskiej nie jest obecnie jedynym zmartwieniem marszałka Piotra Całbeckiego. Czym bliżej do wyborów, tym coraz słabsza jego pozycja w partii, a w ostatnim czasie pojawił się poważny kontrkandydat na funkcję nowego marszałka.
Do wyboru nowego marszałka jeszcze długa droga. W dniu 16 listopada w wyborach samorządowych wybierzemy nowy Sejmik. Wówczas zobaczymy jaki będzie nowy układ sił politycznych i jakie będą możliwości koalicyjne. Nie mniej jednak pozycja Piotra Całbeckiego nie będzie zapewne już tak silna jak przed 4 laty, gdy nie było w PO kontrkandydatów na funkcję marszałka.
Urodzony w gminie Koronowo lekarz Jarosław Katulski zasiada w Sejmie drugą kadencję. Pełni funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Zdrowia (przewodniczącym jest Tomasz Latos z PiS, więc mamy tej komisji dość silną reprezentację). Część obserwatorów mogła zadziwić opublikowana przez nas informacja, że parlamentarzysta tej kadencji najprawdopodobniej nie zakończy, gdyż zamierza wystartować z okręgu nr 2 (powiaty: bydgoski, nakielski, sępoleński, tucholski i świecki) do Sejmiku. W praktyce oznaczałoby to dla niego degradację polityczną. No chyba, że po wyborach by został marszałkiem.
Wewnątrz kręgów Platformy Obywatelskiej można usłyszeć, że Katulski decydując się na start w tych wyborach, ma plan na zostanie marszałkiem województwa. I nawet ma na realizację tego celu szansę, gdyż sytuacja wewnątrz kujawsko-pomorskich struktur partii staje się coraz bardziej skomplikowana. Jeszcze kilka tygodni temu pewnym pierwszego miejsca na liście w okręgu nr 2 do Sejmiku był przewodniczący Rady Powiatu w Sępólnie Krajeńskim, który politycznie związany jest z pochodzącą z tych terenów posłanką Iwoną Kozłowską. Ten plan pokrzyżował jednak start Katulskiego.