Na apel o działanie ponad podziałami przeciwko marginalizującej Bydgoszcz polityce marszałka Piotra Całbeckiego zareagowało już Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy oraz dwie młodzieżówki.
Marszałek Piotr Całbecki nie kryje swoich intencji. Sięgając do arsenału putinowskich metod próbuje pozbawić Bydgoszcz ZIT-u ,a tym samym jakiegokolwiek wpływu na pozyskiwanie środków unijnych. Nie przejmuje się pękającą jednością regionu, spadającymi notowaniami województwa i rażącym upadkiem zaufania do władzy – czytamy w stanowisku jakie nadesłało do nas TMMB, najstarsza organizacja społeczna w Bydgoszczy.
Tego rodzaju praktyki Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu nie są wyjątkiem. Stanowią element wcześniejszej długofalowej strategii niszczenia Bydgoszczy. Przypomnijmy choćby odsunięcie Bydgoszczy od autostrady wbrew pierwotnym planom. Kiedy to nastąpiłomiejski jeden z decydentów zza Wisły powiedział: „No, udało się nam u…pić Bydgoszcz na wiele lat”. Bydgoskie lotnisko nie doczekało się środków unijnych w ramach TENT, bo marszałek przetrzymał wniosek o środki, a potem skutecznie blokował i blokuje jego rozwój. Co brzmi kuriozalnie: zachęca też torunian, by korzystali z lotnisk w Gdańsku, czy Poznaniu, byle nie w Bydgoszczy – czytamy dalej.
Swoje poparcie udzieliła także bydgoska młodzieżówka PSL oraz Solidarnej Polski. Zapewne liczba głosów poparcie w najbliższych dniach wzrośnie, gdyż o potrzebie budowania dwóch osobnych ZIT mówi wiele środowisk i parlamentarzystów.
Cieszy fakt, że wreszcie prezydent Miasta otworzył oczy i stanął murem za interesami mieszkańców Bydgoszczy. Należy docenić odwagę polityczną w związku z jego przynależności do PO – odnosi się do apelu Jasiakiewicza i Bruskiego poseł Łukasz Krupa – Szkoda ze stało sie to dopiero tak późno i ze potrzebny był rok wyborczy aby tego doczekać. Tak wyraziste i jednoznaczne stanowisko Prezydenta Bruskiego i Przewodniczącego Jasiakiewicza cieszy i daje nadzieje na zakończenie tematu ZIT z korzyścią dla Bydgoszczy. Jestem przekonany że gdyby wcześniej w tej i wielu innych ważnych dla miasta sprawach była taka jedność polityczna Bydgoszczy odgrywałaby w województwie zupełnie inną rolę.
Jako redakcja w imieniu naszych czytelników zwróciliśmy się także do senatora Andrzeja Kobiaka, który unika wypowiedzi na temat ZIT, o jasne wyjaśnienie.