Zaczęło się od internetowej ofensywy na portalach społecznościowych Prawa i Sprawiedliwości przeciwko rządowi PO, a kończy się na wymianie ciosów pomiędzy PiS i SLD na atakujące siebie grafiki. Jest to typowa gra na emocjach elektoratu i dochodzi niestety także do próby manipulowania wyborcami. Przyglądamy się poszczególnym grafikom.
Zaczęło się od grafik PiS-u z cyklu ,,By żyło się lepiej sitwie”, które wymierzone były bezpośrednio w rząd Donalda Tuska. Jak tłumaczy partia Jarosława Kaczyńskiego, w ten sposób chce, aby Polacy przez wakacje nie zapomnieli o aferze taśmowej. Te grafiki miały trafić także na bilbordy (partie z budżetu państwa otrzymują miliony rocznie i stać je na takie publikacje), ale w efekcie miały zostać ocenzurowane przez właścicieli nośników.
Swoją szansę w tym wszystkim postanowiło wykorzystać SLD, które wypuściło w odpowiedzi grafikę pt. ,,Prawicowa sitwa rządzi nami już 9 lat”, wskazując, że za ostatnie niepowodzenia Polski odpowiada zarówno PO i PiS. 9 lat temu upadł rząd SLD.
PiS nie był dłużny i wypuścił grafikę ,,Oni uchronili sitwę” w zamyśle rząd Donalda Tuska, uderzającą w Leszka Millera, Janusza Piechocińskiego i Janusza Palikota. Uchronić ten rząd mieli po przez niepoparcie wniosku o wotum nieufności. Brakuje tutaj wskazania, że poparcie Sejmu dla tego wniosku oznaczałoby powołania na premiera wskazanego przez PiS prof. Piotra Glińskiego. We wcześniejszym głosowaniu nad wotum zaufania, którego brak oznaczałby koniec rządu Donalda Tuska przeciwko premierowi zagłosowało zarówno SLD i Twój Ruch, natomiast duże problemy z dyscypliną mieli posłowie PiS-u, których wielu było wówczas nieobecnych. Z kolei PSL w obu głosowaniach bronił premiera Tuska.
Odpowiedź SLD na publikacje PiS była jeszcze bardziej zdecydowana. Na swoim Fan Page partia Leszka Millera opublikowała grafikę pt. ,,Rząd prawicowej sitwy” w zamyśle PiS-u, którego premierem miałby być Jarosław Kaczyński, zaś wicepremierem Janusz Korwin-Mikke. W rządzie tym znaleźć miałby się także Macierewicz, Krystyna Pawłowicz, Zbigniew Ziobro czy Anna Sobecka, czyli postacie w odbiorze społecznym mocno kontrowersyjne. Można zatem ocenić ,że celem tej grafiki mogła być emocjonalna przestroga przed PiS-em mimo, że Jarosław Kaczyński oficjalnie mówił, że nie jest zainteresowany koalicją z Korwinem-Mikke.