Po dreszczowcu w Szczecinie Zawisza się przełamał

Fot: T-Mobile Ekstraklasa

Pasmo porażek w T-Mobile Ekstraklasie Zawiszy Bydgoszcz zakończyło się w sobotę w Szczecinie, w meczu z miejscową Pogonią. O sukcesie podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza zdecydowały ostatnie minuty.

 

Pojedynek równych sobie drużyn – tak można podsumować pierwsze minuty meczu Pogoni Szczecin z Zawiszą Bydgoszcz. Więcej szczęścia mieli jednak gospodarze, po zamieszaniu w polu karnym Zawiszy Rafał Murawski dośrodkował Adamowi Frączakowi, który wślizgiem umieścił piłkę w bramce.

 

Pogoń po tej bramce nie zdobyła jednak przewagi, gra toczyła się głównie w środku pola. Ten korzystny dla szczecinian wynik utrzymał się jednak do przerwy.

 

W drugiej połowie zbytnio nic groźnego na boisku się nie wydarzyło. Gdy Pogoń powoli zaczęła już przywykać do zwycięstwa w tym meczu, zdarzyła się rzecz najmniej spodziewana, Mateusz Lewandowski zobaczył drugą żółtą kartkę, czyli czerwoną. Od tego momentu Pogoń musiała grać w osłabieniu.

 

Do stanowczego ataku ruszył Zawisza i pod bramka gospodarzy mieliśmy do czynienia z typową obroną Częstochowy. W 88 minucie strzałem z 16 metrów wyrównał Piotr Petasz. Dwie minuty po składnej akcji Zawiszy Jorge Kadu ustanowił wynik tego meczu.

 

Ostatnie wyniki na pewno nie przedstawiały postawy mojego zespołu. Mówiąc zatem o dzisiejszym meczu powiem, że zasłużyliśmy na zdobycz punktową – mówił po meczu trener Zawiszy Ryszard Tarasiewicz  Po dobrym meczu i dużym wysiłku włożonym w ten mecz, moi zawodniczy zostali zrekompensowani.

 

Pogoń Szczecin – Zawisza Bydgoszcz 1:2

[iframe src=”http://get.x-link.pl/ca00226a-9125-97a8-debb-4014dc681013,86e95b53-e7b8-3a82-05e6-8e10351bbc5f,embed.html” width=”320″ height=”240″ frameborder=”0″ ]

źródło: T-Mobile Ekstraklasa