Ruch Chorzów rozgromił w Bydgoszczy Zawiszę 0:3 w ostatnim meczu rundy zasadniczej T-Mobile Ekstraklasy. Od 31 kolejki kluby rywalizować będą w dwóch grupach – mistrzowskiej i spadkowej. Bydgoszczanie zagrają w tej bijącej się o tytuł mistrza Polski, choć trener Tarasiewicz nie będzie mógł liczyć najprawdopodobniej na portugalskiego napastnika Bernardo Vasconelosa, który doznał poważnej kontuzji.
Trener Ryszard Tarasiewicz mając pewność, że jego zespół tego sezonu nie skończy poniżej ósmej lokaty zdecydował się wytypować przeciwko trzeciej drużynie ligi eksperymentalny skład. I choć Zawisza w pierwszej połowie specjalnie od gości z Chorzowa nie odstawał, to po błędzie Ciechanowskiego i bramkarza Andrzeja Witana, który dostał szanse na grę w pierwszym składzie, niebiesko-czarni schodzili do szatni ze stratą jednego gola. Sytuację wykorzystał bowiem w 43 minucie Jakub Kowalski.
Druga połowa przebiegała także w miarę spokojnie. Bramki zdobywali jednak znowu piłkarze gości – Łukasz Surma w 86 minucie oraz Grzegorz Kuświk w 90 minucie.
Niestety najbardziej niepokojącą dla Zawiszy informacją jest doznanie urazu przez Bernardo Vasconcelosa. Piłkarza ze stadionu do szpitala zabrała karetka i lekarze oceniają, że będzie konieczny zabieg, który może zawodnika wykluczyć z gry na 3 miesiące. Jest to kolejne poważne osłabienie niebiesko-czarnych, po kontuzji Herolda Goulona i Michała Masłowskiego.
Można było odnieść wrażenie, że podopiecznie Ryszarda Tarasiewicza myślami byli już przy wtorkowym meczu, gdzie Zawisza w ramach meczu rewanżowego w półfinale Pucharu Polski podejmie Jagiellonie Białystok. Bydgoszczanie przystąpią do tego spotkania z dwubramkową zaliczką i tak naprawdę dwa mecze dzielą ich od historycznego sukcesu jakim byłoby zdobycie pucharu, co zagwarantuje start w eliminacjach do Pucharu Europy.
Zawisza Bydgoszcz – Ruch Chorzów 0:3