Procedura wyboru nowego przewodniczącego Rady Europy, czyli swego rodzaju rządu Unii Europejskiej, nabiera rozpędu. Największe szansę na objęcie tej funkcji ma pełniący od 1995 do 2013 funkcję premiera Luksemburga Jean-Claude Juncker, którego popiera Europejska Partia Ludowa (EPP), która uzyskała w wyborach do Parlamentu Europejskiego najwyższe poparcie.
Jean-Claude Juncker popierany jest przez kilku przywódców państw m.in. mającą najwięcej do powiedzenia kanclerz Niemiec Angele Merkel, zapewne tę kandydaturę poprze także Polska, gdzie EPP uzyskała najwyższe poparcie w tych wyborach. Swój stanowczy sprzeciw wyraża natomiast premier Wielkiej Brytanii David Cameron związany z ECR. Jeżeli większość przywódców państw poprze jednak tę kandydaturę, to ostateczna decyzja będzie i tak należeć do Parlamentu Europejskiego, w którym kandydat na przewodniczącego Komisji Europejskiej będzie musiał uzyskać 376 głosów europosłów poparcia.
EPP liczy tylko 221, zatem będzie konieczne szukanie poparcia w innych frakcjach. Swoje wstępne poparcie dla Junckera wyraża jednak także jego główny rywal w walce o to stanowisko Martin Schultz z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów, który zdobył 190 mandatów. Ma to związek z umową zawartą przed wyborami, gdzie o tym kto zostanie wybrany na funkcję przewodniczącego Komisji Europejskiej w dużej mierze zdecydują wyniki wyborów. W ten sposób politycy chcieli, dać obywatelom Unii Europejski pośrednią możliwość decydowania.
Z tego powodu tuż przed wyborami zorganizowano debatę, na której Schultz i Juncker przekonywali do swoich racji. Ostatecznie największe poparcia uzyskała EPP, stąd też Polacy głosujący na PO lub PSL pośrednio głosowali także na Jeana Claude Junckera. Głosowaniem na Martina Schultza było z kolei popieranie SLD.
Frakcja w skład której wchodzą posłowie Partii Konserwatywnej Davida Camerona Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ECR) w tej formule wyboru przewodniczącego KE nie wzięli udziału, stąd też przed wyborami nie wytypowali swojego kandydata na tę funkcję, tak jak zrobiły to inne liczące się frakcje. Obok Brytyjczyków w ECR dużą siłą jest Prawo i Sprawiedliwość. Nieoficjalnie się mówi, że duże szanse na zostanie szefem ECR ma europoseł Ryszard Legutko z Wrocławia.