Końcówka roku przyzwyczaiła nas tradycyjnie do zamieszania wokół kontraktów Narodowego Funduszu Zdrowia z przychodniami. Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz uważa, że część lekarzy wyżej od dobra pacjentów stawia prywatne interesy, dlatego chce wyłudzić dodatkowe miliardy poprzez szantaż. Z kolei przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Tomasz Latos wzywa ministerstwo do pilnego podjęcia rozmów z lekarzami.
Sprawa jest ważna, gdyż jutro (1 stycznia) część gabinetów lekarskich z powodu braku porozumienia może być zamknięta. W niektórych regionach procent zamkniętych przychodni może być dość niepokojący. Z informacji jakie przedstawia kujawsko-pomorski oddział NFZ tylko 33 przychodnie nie podpisały do dzisiaj umów (w większości położone na terenie Bydgoszczy), natomiast umowy zawarto z 397 podmiotami.
Na większy paraliż w naszym regionie się zatem nie zanosi, choć część pacjentów może mieć problem, jeżeli umowy nie podpisał nasz lekarz rodzinny. Zgodnie z prawem każdy pacjent może jednak bezpłatnie trzykrotnie w ciągu roku zmienić lekarza rodzinnego (za każdą kolejną zmianę obowiązuje opłata 80 zł). W razie potrzeby taki pacjent w dniu 1 stycznia, zanim podejmie odpowiedni kroki formalne, może skorzystać z pomocy w izbach przyjęć, szpitalnych oddziałach ratunkowych oraz w szpitalnych przychodniach w Bydgoszczy i Inowrocławiu.
W powiatach inowrocławskim i nakielskim wszystkie przychodnie podpisały z NFZ umowy. W Bydgoszczy nie uczyniły tego 22 przychodnie. Wykaz przychodni bez umowy na moment pisania tej publikacji w załączniku.
Aktualizacja:
Ostatecznie w województwie kujawsko-pomorskim wszystkie gabinety lekarskie POZ podpisały umowy na rok 2015. Wiecej w publikacji – W kujawsko-pomorskim wszystkie gabinety otwarte