Przejścia do Kraszewskiego nie ma



Trwające prace na węźle zachodnim dały się już we znaki kierowcom. Łatwego życia nie mają także piesi, bo co prawda ustawiono znaki wskazujące obejście, wymalowano nawet tymczasowe przejścia, ale w praktyce okazuje się to zwykłą fikcją.

W sobotę i niedzielę budowa nie pracowała. Na jej terenie spotkać można było tylko starszego wiekiem ochroniarza. Na skrzyżowaniu ulicy Grunwaldzkiej z Bronikowskiego postawiony jest znak ,,Dojście do ulicy Kraszewskiego” a za nim strzałka w lewo. Tuż obok na jezdni wymalowane są na żółto tymczasowe pasy. Po przejściu nimi szlak się urywa. Można bowiem przeskoczyć przez barierkę i próbować się przebić przez gałęzie nad brzegiem kanału, inną drogą rzucającą się w oczy jest próba przedarcia się przez teren budowy (choć znaku, że to teren budowy nie ma).

 

Wówczas od pilnującego budowy starszego pana można się dowiedzieć, że przejścia nie ma. Pytany o znak stwierdza – Co mnie to obchodzi i proponuje obejście tego obszaru na około, czyli zgodnie z przepisami pokonanie mniej więcej 1km.

 

Z prośbą o interwencje zwróciliśmy się już do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.