Radnych z komisji promocji ,,Inwest In BiT City” nie interesuje

W środę bydgoscy radni zdecydują czy nasze miasto przystąpi do programu ,,Invest In BiT City”, czyli wspólnej promocji aglomeracji bydgosko-toruńskiej, wykładając na ten cel kwotę 100 tys. zł. O tym projekcie wiemy jednak bardzo niewiele ,dlatego postanowiliśmy udać się posiedzenie Komisji Promocji i Współpracy z Zagranicą. Ten temat przedmiotem zainteresowania radnych nie był.

Komisja miała się rozpocząć o godzinie 14:00, o tej porze zastaliśmy tylko jej przewodniczącego Łukasza Kowalskiego. W zgodzie ze Statutem Miasta Bydgoszczy obrady można było rozpocząć dopiero po kilku minutach, gdy dotarła połowa członków tej komisji.

 

Pierwszym punktem było zaopiniowanie udzielenia absolutorium za wykonanie budżetu na rok 2013 przez prezydenta Rafała Bruskiego. Radni nie mieli pytań i jednogłośnie wyrazili opinie pozytywną.

 

W sprawach bieżących dyskutowano o zakończonym festiwalu wodnym ,,Ster na Bydgoszcz” oraz o pomyśle cotygodniowych koncertów na wodzie. Wówczas radna Platformy Obywatelskiej Bogna Wojciechowska-Blachowska pozwoliła sobie na dość kontrowersyjny żart, twierdząc, że muzyk Józef Eliasz za to co zrobił nie powinien na razie zagrać. Dowcip nie na miejscu, gdyż odejście pana Eliasza z PO to może być problemem tej partii, ale nie miasta.

 

Radni zatem założeń programu ,,Invest In BiT City” nie zgłębili bliżej, a już w środę będą decydować, czy z kasy miasta dołożyć na niego 100 tys. zł.