Robert Pich pobił Zawiszę



Fot: T-Mobile Ekstraklasa

Drugą porażkę z rzędu odnotowuje Zawisza Bydgoszcz w T-Mobile Ekstraklasie. We Wrocławiu niebiesko-czarni ulegli miejscowemu Śląskowi, w barwach którego wyróżniał się w Robert Pich. Bydgoski zespół ten mecz kończył w dziesiątkę za sprawą wyrzucenia z boiska prze sędziego Mariusza Złotka Luisa Carlosa.

 

W tym meczu Zawisza wystąpił po raz pierwszy w herbie ze złotym tłem, ta sprawa zapewne będzie w najbliższych dniach budzić duże kontrowersje, na przebieg tego meczu wpływu to jednak nie miało.

 

Zawisza starał się zdobyć bramkę już od początku meczu, stąd też można uznać, że goście mieli w pierwszych minutach optyczną przewagę. Pierwszą bramkę zdobyli jednak gospodarze ze Śląska, w 7 minucie dobrą piłkę otrzymał Robert Picha i bez problemu pokonał Andrzeja Witana. Chwilę później mogło być już nawet 2:0, gdy po groźnym zagraniu Mateusza Machaja Samuel Araujo był bliski Strzelnia bramki samobójczej.

 

W drugiej części pierwszej połowy aktywny zrobił się Luis Carlos, który miał kilka groźnych strzałów z dystansu. Nie zamieniły się one jednak na bramkę wyrównującą dla Zawiszy. Gola strzelił natomiast ponownie Pich uderzeniem z 20 metrów.

 

Cztery minuty później w końcu udało się odpowiedzieć gościom bramką. Wagner Borges silnym strzałem sprawił duże problemy bramkarzowi Śląska Mariuszowi Pawełkowi. Piłkę dobił wówczas głową jednak Kamil Dryga i wpadła ona do siatki.

 

Fot: T-Mobile Ekstraklasa

 

Druga polowa rozpoczęła się zatem z minimalną stratą Zawiszy. Od początku aktywny zrobił się ponownie Luis Carlos. Za swoje zagrania zaczął jednak łapać kary. W 53 minucie został ukarany pierwszą żółtą kartką. Po ośmiu minutach arbiter Złotek sięgnął ponownie po kartonik, co oznaczało wyrzucenie zawodnika z boiska. Zawisza grając w osłabieniu nie był już w stanie zagrozić bramce Pawełka.

 

Cieszą mnie te dwie bramki, ale jest to przede wszystkim praca całej drużyny. Uważam, że mogliśmy jeszcze jedną bramkę zdobyć, wtedy by nam się lepiej grało – powiedział po meczu Radosław Pich.

 

Mieliśmy kilka dobrych okazji w pierwszej połowie. To Śląsk jednak strzelił na jeden do zera i potem strzęśliby strzał na dwa do zera i wszystko stało się dla nas trudniejsze – komentuje spotkanie ze Śląskiem trener Zawiszy Jorge Paixao – Mimo straty drugiej bramki mój zespół walczył dalej, nie mam zatem pretensji do chłopaków, bo starali się odrobić stratę.

 

Śląsk Wrocław – Zawisza Bydgoszcz 2:1

 

Po trzech kolejkach Zawisza ma na swoim koncie zaledwie trzy punkty, wygrywając tylko pierwszy mecz z Koroną Kielce w Bydgoszczy.