Rzecznicy prasowi są wizytówkami instytucji jakie reprezentują. Inowrocławskiemu magistratowi prestiżu rzecznik Monika Dąbrowska raczej nie przynosi, skoro w imieniu urzędu rozsyła do mediów pełne inwektyw oświadczenia, które nie mają żadnej merytorycznej wartości.
A mówi się tam o nim, jak o człowieku przypominającym Nikosia Dyzmę, który to dążąc do swojego celu gotów był poświęcić wszystko: rodzinę, przyjaciół, kolegów… – pisze o radnym Jacku Olechu Monika Dąbrowska w oficjalnym oświadczeniu Urzędu Miasta Inowrocławia.
Radny poinformował nas, że przygotowane są przeciwko pani rzecznik pozwy, gdyż doszło tutaj do ewidentnego naruszenia zasad jakiejkolwiek etyki.
Ciężko mu się nie zdziwić skoro w dalszej części oświadczenia możemy przeczytać – Aż strach pomyśleć, gdyby on był prokuratorem i to w latach stalinowskich…
W innej części swojego oświadczenia pani rzecznik sugeruje – Jutro prawdopodobnie jako kandydat Ruchu Palikota (radny Olech startował w 2011 roku w wyborach parlamentarnych z tej listy) nie oszczędzi być może i papieża. Wszędzie wietrzy jakieś spiski i niecne sprawy. Z kolejnymi rewelacjami narzuca się dziennikarzom – byle zabłyszczeć w środkach masowego przekazu.
Zachowanie radnego pani rzecznik tłumaczy w sposób następujący – Pana Jacka Olecha bardzo boli dobra współpraca posła Krzysztofa Brejzy z władzami miasta, bo bolą jego korzyści dla miasta, jakie niewątpliwie są tego wynikiem, np. obwodnica Inowrocławia, modernizacja stadionu miejskiego, dworca PKP, nowy budynek Urzędu Skarbowego, zbliżający się remont Komendy Powiatowej Policji, rozwój funkcji wojskowych miasta, a możliwość zdawania egzaminu na prawo jazdy w Inowrocławiu to wręcz wywołała u niego furię. No cóż, jedni zajmują się budową, a inni, tak jak mogą, przeszkadzają. Pan Jacek Olech w trakcie swojego dotychczasowego życia zniszczył już wiele, teraz zabrał się za niszczenie dobrego wizerunku miasta, bo dla niego cel uświęca środki.
– Pani Monika Dąbrowska jest Rzecznikiem Prasowym Urzędu Miasta, ale w tym przypadku z całą pewnością nie wypełnia swoich obowiązków i nie ma na uwadze interesu miasta. Wykonała lub podpisała zlecenie, za które będzie musiała odpowiedzieć sądownie, gdyż przekroczyła pewne granice, nie tylko dobrego smaku – zapowiada radny Jacek Olech.
Najprawdopodobniej przyczyną tak stanowczego oświadczenia rzeczniczki miał być list radnego do premiera Donalda Tuska, w którym wnioskował o przyjrzenie się bliżej układom w bydgosko-inowrocławskie Platformie Obywatelskiej.