Sąd odrzucił tłumaczenia Rostowskiego, że UE kazała wydać miliony na spot

Batalia sądowa Macieja Marca (Polska Razem) z byłym wicepremierem Janem Vincentem Rostowskim dobiegła końca. Sąd Apelacyjny odrzucił pozew złożony przez Polskę Razem przeciwko Rostowskiemu, zauważając jednak, że wypowiedzi polityka PO są niespójne.

Kilka tygodni temu opinia publiczna z oburzeniem zareagowała na spot promujący 10-lecie Polski w Unii Europejskiej, którego koszt produkcji i emisji wyniósł około 7 mln zł:

 

Pytany o tę kwestię lider kujawsko-pomorskiej listy wyborczej PO Jan Vincent Rostowski na antenie radia RMF FM stwierdził, że tak wysokie pieniądze kazała wydać nam Unia Europejska. Zdaniem europosła Marka Migalskiego było to szerzenie nieprawdy, stąd też partia Polska Razem założyła w tej sprawie proces w trybie wyborczym przeciwko byłemu wicepremierowi. Sądy w dwóch instancjach pozew jednak odrzuciły uważając, że w tym przypadku nie można stosować przyśpieszonego postępowania wynikającego z prawa wyborczego.

 

Reprezentujący Rostowskiego były wicepremier, mecenas Roman Giertych w merytorycznej odpowiedzi na pozew odniósł się do rozporządzenia WE 1828/2006, które miało nakazywać promowanie wydatkowania środków unijnych.

 

W opinii sądu apelacyjnego to tłumaczenie jest co najmniej niespójne, gdyż przepisy zawarte w tym rozporządzeniu mówią o promocji w przypadku uruchomienia nowego programu operacyjnego. Tej przesłanki zdaniem sądu nie spełnia opłacony przez rząd spot.