Szkoda, że o naszej lokalnej tożsamości nie pamiętamy



W piątek cała Polska stanęła w miejscu, aby uczcić Powstanie Warszawskie, a przede wszystkim około 200 tys. jego ofiar. Z roku na rok Polacy coraz bardziej chętnie uczestniczą w uroczystościach, w piątek w Bydgoszczy i Inowrocławiu zebrało się kilkaset osób, głównie młodych. Niestety nie zobaczymy ich już na przełomie grudnia i stycznia, gdy świętować będziemy kolejną rocznicę zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Największym problemem jest jednak to, że jest ono w naszym społeczeństwie bardzo słabo rozpropagowane.

 

Nie sposób nie podjąć nawet krótkie refleksji w dniu 1 sierpnia, gdy pomyślimy o tysiącach zabitych cywilów i powstańców. Niekiedy dzieci z bronią w ręku. Te tragiczne wydarzenia wpisały się na trwałe do historii Polski.

 

Patrząc jednak w przyszłość powinniśmy pamiętać przede wszystkim o zwycięstwach naszego narodu. Takim było Powstanie Wielkopolskie, które poprzedziło ponad 100 lat walki Polaków z germanizacją. Był to nie tylko Poznań, ale też i Bydgoszcz, gdzie sytuacja Polaków była dużo trudniejsza, głównie z powodu przewagi ludności niemieckiej (w wieku XVIII Bydgoszcz była mocno wyludniona i zaborcy skutecznie prowadzili politykę kolonizacyjną). Bydgoszczanie o polskość swojego miasta potrafili jednak walczyć. Jan Teska powołał do życia polskojęzyczną ,,Gazetę Bydgoską”, w której ukazywały się często publikacje niekorzystne dla Niemców. Sam swoje dzieło nazwał – Nowym szańcem przeciwko zalewowi niemczyzny.

 

Był za to prześladowany, w czasie I wojny światowej wysłano go przymusowo na bardzo krwawy front zachodni do Francji. Dużą rolę w krzewieniu polskości w Bydgoszczy odgrywał ks. Jan Filipak, którego Niemcy dotkliwie pobili.

 

Powodzenie Powstania Wielkopolskiego miało kluczowe znaczenie przy negocjacjach pokojowych kończących I wojnę światową zapisanych oficjalnie w Traktacie Wersalskim. Do granic Rzeczypospolitej weszła bowiem Wielkopolska i Kujawy, których nie chcieli za wszelką cenę oddać Niemcy.

 

Za kilka tygodni będziemy obchodzić natomiast kolejną rocznicę wybuchu II wojny światowej. Jesień 1939 roku była wyjątkowo krwawa dla naszego regionu. Mordowano polskie elity nie tylko w Bydgoszczy i Inowrocławiu, ale niemalże w każdej wsi dochodziło do sytuacji, gdy sąsiad zabijał sąsiada. W ten sposób Niemcy mścili się za Powstanie Wielkopolskie po 20 latach.

 

Cieszmy się, że młodzi coraz bardziej zainteresowani są Powstaniem Warszawskim, zadbajmy jednak też o propagowanie lokalnej tożsamości, która jest także ważnym elementem historii całego narodu polskiego.

 

Gdy spojrzymy na dzieje Bydgoszczy, to zauważyć możemy motyw walki o polskość. Tak było w czasie wojen z Krzyżakami, gdy gród nad Brdą był ważną polską twierdzą. W czasie zaborów jak pisałem już wcześniej, wśród bydgoszczan dążenie do powrotu powrotnie do granic Polski było duże. I o tym trzeba przypominać, w szczególności w okresie, gdy zaczynają się pojawiać publikacje stworzone na potrzeby wyborcze, które przekłamują tą rzeczywistość.