Takich legend już nie ma



Fot: zawiszafans.com

Co łączy takich piłkarzy jak Alessandro Del Piero, Francesco Totti czy Ryan Giggs? To, że niemalże całą karierę pozostali wierni swoim klubom. W dzisiejszej rzeczywistości piłkarskiej nie ma miejsca na sentymenty wobec barw klubowych. Piłkarze stali się po części najemnikami, którzy grają bo mają za to płacone. Wymieniając nazwiska tych zagranicznych piłkarzy należało by jednak wspomnieć także o legendzie Zawiszy – bramkarzu Andrzejowi Brończykowi, który wolał grać w III lidze mimo, że miał propozycję na grę w wyższych klasach za lepsze pieniądze.

Wspomniany Totti całą karierę, która nadal trwa spędził w AS Roma, Giggs już 23 sezon występuje w Manchesterze United, który jest jego pierwszym i jedynym klubem w karierze seniorskiej. Gdy doliczymy występy juniorskie, to w MU spędził już ćwierć wieku.

 

Del Piero prawie 20 lat spędził w Juventusie Turyn, obecnie wylądował w australijskim Sydney FC, jednak z racji wieku nie miał zbytnio szans na pierwszy skład w drużynie Starej Damy. Warto jednak zwrócić uwagę, że gdy po sezonie 2005-2006 klub został zdegradowany do Serie B, Del Piero  będąc wówczas jeszcze w kadrze reprezentacji Włoch zdecydował się grać w II lidze mimo, że bez problemów mógłby znaleźć miejsce w klubie grającym o klasę wyżej.

 

Andrzej Brończyk urodził się w Inowrocławiu. Tam też występował w miejscowej Goplani. W 1969 roku trafił w ramach służby wojskowej do Bydgoszczy. Od 1971 roku był podstawowym zawodnikiem Zawiszy.  Jego kariera sportowa dopiero się jednak rozwijała, kilka lat później w 1978 roku został powołany do  reprezentacji na Igrzyska Olimpijskie. Niestety reprezentacji Polski nie udało się zakwalifikować do turnieju olimpijskiego, na mundialu Brończyk został dopiero trzecim bramkarzem.

 

W Zawiszy Brończyk rozegrał łącznie 693 spotkania. Słynnym meczem jest konfrontacja z Legią Warszawa w 1978 roku, gdy warszawski zespół, w którym występowali tacy zawodnicy jak – Deyna i Gadocha, został zatrzymany przez Brończyka.

 

Mimo gorszych czasów dla Zawiszy Brończyk został ze swoim klubem w niższych klasach rozgrywkowych. Mimo, że otrzymywał wiele atrakcyjnych ofert, w tym także zagranicznych. W Zawiszy grał nawet w III lidze.  W sezonie 1989-1990 Przegląd Sportowy wybrał go najlepszym zawodnikiem rozgrywek piłkarski w Polsce. Ostatni mecz w Zawiszy rozegrał w 1992 roku, karierę zakończył rok później w Pomezanii Malbork (z racji wieku był za slaby na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej.

 

Brończyk zmarł 31 grudnia 2000 roku, na Osiedlu Leśnym znajduje się poświecony mu obelisk. Pamięć o Andrzeju Brończyku jest wiecznie żywa wśród kibiców Zawiszy, którzy dbają o jego grób, a także niedawno poświecili jego postaci oprawę.