W połowie maja kandydaci na europosłów wnet błagali mieszkańców naszego regionu o pójście do urn, gdyż od frekwencji zależało to, czy obejmą mandaty. Mieszkańcy kujawsko-pomorskiego najgorzej nie wypadli, czego beneficjentami stali się Janusz Zemke, Tadeusz Zwiefka i Kosma Złotowski. Przez 5 lat im już potrzebni nie jesteśmy.
Na początku czerwca wystosowaliśmy do europosów i ich współpracowników mailowe zapytania z dwoma pytaniami. Pierwsze dotyczyło tego, czy planują oni jako przedstawiciele unijnej władzy wybieranej w wyborach bezpośrednich organizować cykliczne dyżury dla mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego, a jeżeli tak to w jakim cyklu. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy, choć przyzwoitość wymagała by chociażby stwierdzenia, że ,,z braku czasu takie cykliczne spotkania nie są możliwe”.
Drugie pytanie z naszej opinii było dużo ważniejsze, gdyż dotyczyło wizji współpracy posłów z lokalnymi samorządowcami. Otrzymywaliśmy sygnały, że w poprzedniej kadencji ta współpraca wyglądała niekiedy bardzo słabo. Chociażby przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Roman Jasiakiewicz przed wyborami podzielił się z nami refleksją, że samorządowcy nie są informowani przez eurodeputowanych o tym jakie prawo tworzą w Brukseli i Strasburgu.
Gdyby ta współpraca wyglądała inaczej, to być może inaczej została by rozegrana kwestia Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Warto przypomnieć bowiem, że rząd informował nas, że Unia Europejska nakazuje stworzenie wspólnego ZIT Bydgoszczy i Torunia. Europosłowie nie garnęli się do tego, aby zbadać czy to jest prawda, choć w naszym regionie były głosy sceptyczne.
Poseł Tadeusz Zwiefka otrzymał nawet wyjaśnienie, że Unia Europejska daje państwom członkowskim dowolność w kreowaniu polityki metropolitarnej, gdy ważyły się jednak losy naszego regionu, tą wiedzą się z samorządowcami nie podzielił.
Niestety taka postawa naszych wybrańców buduje uzasadnione obawy, że w tej materii przez najbliższe 5 lat nic się nie zmieni. Warto tutaj jednak przytoczyć przykład województwa mazowieckiego, gdzie dzięki osobistemu zaangażowaniu jednego z europosłów w trybie przyśpieszonym Parlament Europejski zbada petycje mieszkańców podregionu radomskiego, w sprawie uczciwości dzielenie środków unijnych przez tamtejszego marszałka.