W rocznicę 13 grudnia 1981 roku bez oficjeli



NSZZ Solidarność tradycyjnie jak co roku zorganizowało obchody 33 rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Pod dawną siedzibę Solidarności przy Starym Porcie przybyły osoby, które wtedy walczyły przeciwko komunistycznemu systemowi totalitarnemu.

 

Pochowano teraz największego zbrodniarza Wojciecha Jaruzelskiego z honorami państwowymi. To nam się w głowie nie mieści, jak można takiego tyrana chować z honorami państwowymi w wolnej Polsce, tego który gnębił naród, tego który doprowadził wielu ludzi do rozpaczy i nędzy. Jest on teraz chowany jako bohater narodowy. O taką Polskę walczyliśmy? – nie krył rozgoryczenia wobec bezkarności katów Jan Raczycki.

 

Po nim zabrała głos Krystyna Perejczuk, która z kolei pytała, gdzie jest senator Jan Rulewski, którego nazwisko widniało na powieszonej przy Starym Porcie tablicy, który zdaniem wielu odwrócił się od ideałów Solidarności. Następnie uczestnicy zgromadzenia przeszli na Plac Kościeleckich do kościoła Ojców Jezuitów, gdzie odprawiono Mszę Świętą w intencji Ojczyzny oraz ofiar stanu wojennego. Należy tutaj nadmienić, że 13 grudnia 1981 roku odprawiona została w tym kościele także eucharystia za Ojczyznę i tradycją się stało, że ludzie Solidarności zbierają się w tej świątyni każdego 13-tego dnia miesiąca, aż do dzisiaj – przez 33 lata.

 

 

– Przypomniało mi się jak moi rodzice stali w Bydgoszczy na Wałach Jagiellońskich, pod drzwiami prokuratury, licząc na to, że wreszcie, łaskawie ktoś z oprawców zechce powiedzieć, gdzie przebywa mój brat, gdzie go milicjanci zamknęli – opowiadał o swoich osobistych doświadczeniach z tamtego okresu jezuita ojciec Mieczysła Łusiak, kapelan bydgoskiej Solidarności – Dopiero wtedy, kiedy mój tata pełen desperacji, podniesionym głosem, powiedział do urzędującego tam esbeka, że w czasie okupacji, kiedy jego ojciec był aresztowany przez gestapo, to on jako jego syn jeszcze tego samego dnia mógł przynieść posiłek przebywającemu w więzieniu ojcu. Dopiero po tych mocnych słowach, jak ochłap rzucił mojemu ojcu esbek zgodę na widzenie. Tak jak zwierzęciu rzuca się kawałek chleba. To jest moi drodzy prawda o stanie wojennym, o Wojciechu Jaruzelskim i Czesławie Kiszczaku.

 

Jezuita nie krył także rozgoryczenia obecną sytuacją w kraju – Honor Rzeczpospolitej dzisiaj szargany jest na wiele różnych sposobów. Choćby w ten sposób, że odmawia się prawa do odszkodowań ofiarom terroru komunistycznego, którzy jakimś cudem uniknęli więzienia. Nieważne, że stracili zdrowie, prace, niekiedy rodzinę. Nie należy im się od wolnej Polski żadna rekompensata. Czy to nie jest wielki wstyd i ujma na honorze?

Byłego premiera Donalda Tuska, a obecnie szefa Rady Europy nazwał zdrajcą ideałów Solidarności.

 

 

Tegoroczne obchody okazały się wyjątkowe pod względem zainteresowania przedstawicieli władz państwowych i samorządowych. Na uroczystości w Starym Porcie przybył złożyć kwiaty tylko wiceprzewodniczący Sejmiku Jarosław Katulski. W eucharystii uczestniczyli zaś bydgoscy radni Bogdan Dzakanowski i w charakterze pocztu sztandarowego Stefan Pastuszewski. Po raz pierwszy zabrakło przedstawiciela wojewody i prezydenta Bydgoszczy.

 

Zebrani w kościele modlili się także w intencji nawrócenia przez katów oraz za kanonizację patrona Solidarności ks. Jerzego Popiełuszki.

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”//www.youtube.com/embed/jATF25OV_pE” frameborder=”0″ allowfullscreen ]