Węgrzy wybrali nowy ,,eurosceptyczny” parlament

Bydgoscy Wszechpolacy z przedstawicielami Jobbiku

W niedzielę 6 kwietnia na Węgrzech odbyły się wybory parlamentarne, które są ważnym sondażem przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się pod koniec maja. Nie jest zaskoczeniem wygrana Fideszu – partii obecnego premiera Victora Orbana, dość często krytykowanego na forum Europy. Na pewno zaskakiwać może jednak wysokość tego zwycięstwa.

 

Po przeliczeniu 30% wyników głosowania Fidesz uzyskał 47,5% głosów, czyli niemalże co drugi głosujący Węgier poparł partię Orbana. Ostateczne wyniki powinniśmy poznać jutro, sondaże dawały partii Orbana niecałe 40% głosów, co także byłoby dużym zwycięstwem.

Koalicja stworzona przez Węgierską Partię Socjalistyczną według wstępnych wyników uzyskała 22,7% głosów, sondaże dawały jej 18%. Trzecią siłą jest natomiast skrajnie prawicowy Jobbik, który uzyskał 21,7% głosów, przy sondażach dających 15% poparcia.

 

Polityka Victora Orbana jest krytykowana przez decydentów Unii Europejskiej w Brukseli. Utrudnił on bowiem działanie na terenie swojego kraju międzynarodowych korporacji, w Konstytucji rząd Fideszu zapisał także odniesienie się do Boga. Co nie podoba się w Brukseli, zostało docenione przez zwykłych Węgrów, którym żyje się coraz lepiej. W ostatnim czasie Orban rozpoczął bliższą współpracę z Rosją, gdyż w ten sposób chce uzyskać dostęp do rynków państw wschodu, między innymi Chin i Indii.

 

Ta polityka uznawana jest za eurosceptyczną, docenia ją jednak wielu komentatorów, którzy zauważają, że Węgry uniezależniają się od zagranicznego kapitału.

 

Otwarcie nawołuje do wyjścia z UE jest natomiast Jobbik, a dokładniej Ruch na rzecz lepszych Węgier, który ma największe poparcie w młodym pokoleniu. Podczas ostatnich wyborów partia ta uzyskała 15% co wszyscy uważali za incydent nie do powtórzenia, jak się jednak okazuje przez ostatnie lata Jobbik rósł w siłę.

 

Przedstawiciele Jobbiku brali udział w obchodach polskiego Święta Niepodległości 11 listopada w Warszawie. Wówczas lider Jobbiku poseł Gabor Vona stwierdził, że w razie potrzeby jest wstanie zginąć za Polskę. Jobbik stawia bowiem na bliską współpracę z Polakami, przede wszystkim z Ruchem Narodowym.