Wiceprezes KNP z Bydgoszczy poza władzami partii



Numerem dwa w Kongresie Nowej Prawicy zaraz po Januszu Korwin-Mikke został były polityk PiS Przemysław Wipler. Do Rady Głównej KNP nie dostało się wielu dotychczasowych liderów regionalnych w tym Piotr Najzer z Bydgoszczy czy Artur Dziambor z Pomorskiego. Kilka dni tygodni temu dziennik ,,Rzeczpospolita” sugerował, że w KNP pojawił się dość poważny konflikt, weekendowe wybory do Rady Głównej te przypuszczenia potwierdzają.

 

Bydgoski oddział Kongresu Nowej Prawicy na czele którego stoi Piotr Najzer przez moment był najprężniejszym w całym kraju. To w Bydgoszczy działacze KNP utworzyli w centrum miasta biuro partii, które utrzymywali z własnych składek, za nim partia ta otrzymywała jakiekolwiek fundusze z Parlamentu Europejskiego. Pod wrażeniem działalności tutejszych struktur był sam Janusz Korwin-Mikke. Bydgoszcz była też największym miastem, gdzie podjęto próbę zorganizowania referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej, co prawda nieskutecznie, choć przygotowanie logistyczne do tej akcji mogło robić wrażenie, gdyż należy pamiętać, że była to od samego początku społeczna inicjatywa bez żadnego wsparcia finansowego.

 

Problemy wewnętrzne partii rozpoczęły się w momencie, gdy z partią zaczął współpracować wybrany z list PiS poseł Przemysław Wipler. Janusz Korwin-Mikke chciał, aby wystartował on z listy KNP do Parlamentu Europejskiego. Nie podobało się to jednak większości działaczy z Rady Głównej, którzy jego nominację zablokowali.

 

W niedzielę w czasie konwencji w Warszawie odbyły się nowe wybory do Rady Głównej, w których ie zostali wybrani m.in. Piotr Najzer (do tej pory wiceprezes partii), Artur Dziambor (także wiceprezes), Grzegorz Sowa.

 

– Zmiany są rzeczą normalną w każdej partii. Ja jestem zadowolony z nowego składu Rady Głównej – wyjaśniał w poniedziałek na konferencji prasowej Janusz Korwin-Mikke, którą odbył w Sejmie wraz z Przemysławem Wiplerem.

 

– Prezes ma pełnie władzy – wyjaśnia w rozmowie z nami lider Unii Polityki Realnej Bartosz Józwiak, czyli partii w przeszłości tworzonej przez Korwina-Mikke. Obecnie UPR współracuje blisko z Ruchem Narodowym.

 

– To jest zachowanie cykliczne jakie występuje wobec osoby Janusza Korwin-Mikke, który reaguje tak, gdy zaczyna mu się w partii tworzyć opozycja – dodaje Józwiak – Na temat posła Wiplera mam dość negatywną opinie. W momencie przejścia jego do KNP można było się spodziewać, że zacznie siać ferment w partii.