Jeszcze w czwartek, gdy Parlament Europejski przyjmował rezolucje w sprawie kryzysu na Ukrainie wydawać się mogło, że Europa jest zjednoczona. Dzisiaj okazuje się, że solidarna jest ona tylko na papierze, gdyż Rosja zniesie embargo na eksport mięsa dla prawie wszystkich krajów UE, za wyjątkiem Polski.
Dużo uwagi poświęcamy w ostatnich dniach tematom rolniczym. Z punktu widzenia gospodarki województwa kujawsko-pomorskiego jest to bardzo ważny temat, gdyż jesteśmy jednym z większych producentów trzody chlewnej w Polsce, stąd też rosyjskie embargo w sposób szczególny nas dotyka.
W piątek po południu miało się odbyć spotkanie kujawsko-pomorskich rolników z wicepremierem Januszem Piechociński. Doszło ono do skutku jednak dopiero wieczorem, gdyż wicepremier wcześniej próbował uspokajać sytuację na drodze krajowej w miejscowości Łosice, niedaleko Białej Podlaskiej i granicy z Białorusią, gdzie rolnicy blokowali drogę w związku z trudną sytuacją hodowców.
Tam też padły dość ważne słowa z ust wicepremiera.
– To jest problem państwowy i tutaj zawiodło państwo. Moje państwo. Mówię to jako syn rolnika.
Piechociński zapowiedział dzisiaj, że ministrem rolnictwa zostanie Marek Sawicki, który tę funkcje pełnił już w przeszłości. Ma on w ciągu kilku dni zorganizować skup trzody chlewnej i podjąć działania na rzecz szybkiego ściągnięcia embarga przez stronę rosyjską. Zmiany personalne czekają także polskie służby weterynarii.
Podobne deklaracje w Warszawie usłyszeli przedstawiciele rolników z kujawsko-pomorskiego.
– Dostać mamy dofinansowanie po 150 zł do sztuki – wyjaśnia nam Janusz Walczak. – Kiedy to nastąpi jednak nie wiemy.
W jego opinii państwo chce podnieść ceny wieprzowiny, aby rolnicy nie likwidowali stad. Dziennikarze radia RMF FM podają informację, że Rosja dla części państw Unii Europejskiej zamierza znieść embargo. W nocy na teren Federacji Rosyjskiej miały wjechać świnie z Austrii z unijnym świadectwem, na którym miało być napisane – z wyjątkiem Polski i Litwy.
Zbyt optymistycznie na to nie patrzy Janusza Walczak, który uważa, że błędem Polski było uznanie całego naszego kraju jako strefę buforową, zamiast ograniczenia jej do województw, gdzie występować mogły zarażone zwierzęta. Jeżeli doniesienia reporterów RMF FM potwierdzą się, to okaże się, że solidarność Unii Europejskiej występuje tylko w teorii, gdyż w praktyce każde z państw patrzy na swój interes. Polska, która dość poważnie się stara angażować na Ukrainie, stawiając swój interes na drugim miejscu, może na tym dość poważnie stracić gospodarczo.