Najlepsza w subiektywnym rankingu Portalu Kujawskiego posłanka kadencji 2011-2015 Anna Bańkowska zapowiedziała publicznie, że nie będzie kandydować w niedzielnych wyborach parlamentarnych i tym samym kończy długą karierę parlamentarną w III Rzeczypospolitej.
Anna Bańkowska po raz pierwszy w ławach sejmowych zasiadła w 1989 roku z list PZPR. Przez następne lata była związana z lewicą, zaś mandat poselski sprawowała przez prawie ćwierć wieku, z przerwą w latach 2005-2007. Urodziła się w Żninie, ale przez wiele lat mieszkała w Inowrocławiu. W latach 1999-1998 pełniła funkcję prezesa ZUS, co miało wpływ na jej dalszą działalność polityczną. Uchodziła w parlamencie za cenioną ekspertkę od spraw społecznych, co przekładała na konkretne działania legislacyjne. Ostatnie lata spędziła w opozycji, ale pomimo tak trudnego położenia, była wstanie przeforsować niektóre swoje prospołeczne poprawki. Z tego też powodu nasza redakcja zdecydowała się ją wyróżnić.
Decyzję o rezygnacji z kandydowania posłanka Anna Bańkowska przedstawiła na poniedziałkowej konferencji prasowej, która poświęcona była wydarzeniom z ubiegłego tygodnia w Sejmie, gdzie lewicy udało się przeforsować do dalszego procedowania projekt pozwalający przejść na emeryturę po 40 latach płacenia składek w przypadku mężczyzn i 35 latach w przypadku kobiet.
Pisaliśmy o tym wczoraj: Sejm nie wyklucza wcześniejszej emerytury
Parlamentarzysta była zawsze otwarta także na tematy związane z marginalizacją Bydgoszczy, której się stanowczo sprzeciwiała, działając z innymi posłami ponad podziałami politycznymi.
Kto zamiast Bańkowskiej?
Wielką niewiadomą jest to, kto otrzyma szansę zastąpienia Anny Bańkowskiej w Sejmie, jako reprezentantki okręgu bydgoskiego. W SLD naturalnym kandydatem wydaje się radny województwa Roman Jasiakiewicz. Nie wiadomo jednak czy Sojusz Lewicy Demokratycznej pod swoim szyldem zarejestruje listy, gdyż na szczeblu krajowym trwają dość zaawansowane rozmowy o jednoczeniu lewicy pod nową nazwą. W bydgoskich strukturach na chwilę obecną nikt nie jest wstanie powiedzieć jak to będzie wyglądać, gdyż wszyscy czekają na decyzję w Warszawie.
Nie można wykluczyć, że w przypadku zjednoczenia lewicy, w okręgu bydgoskim z pierwszego miejsca wystartują osoby niezwiązane z regionem – w spekulacjach pojawiają się nazwiska Kazimiery Szczuki i Magdaleny Środy. W bydgoskich strukturach takiemu scenariuszowi nikt nie jest wstanie nam kategorycznie zaprzeczyć.