Na łamach portalu PopieramBydgoszcz.pl Monika Brodziak z Lepszej Bydgoszczy zastanawia się, czy planując zadaszenie ul. Długiej musimy opierać się o odtwórcze naśladowanie zachodniej Europy i czy nie stać nas na własny pomysł.
Plastyk miejski czuwa i zdaje się mieć łeb na karku zlecając studentowi wzornictwa, który podjął się w ramach pracy dyplomowej zaprojektowania takiego zadaszenia, wykonanie dodatkowych pomiarów i badań. Chłopak na łamach Gazety Wyborczej przedstawił swoje pomysły i choć nie jest to kopia mediolańskiej inspiracji w biedackim wydaniu „made in Poland”, to pozostaje spory niedosyt. To nadal jest odtwórcze. Już to gdzieś widzieliśmy. Komuna już się skończyła, już nie musimy ściągać do siebie Zachodu, bo w każdej chwili możemy tam pojechać – pisze Monika Brodziak z Ruchu Obywatelskiego Lepsza Bydgoszcz – Mianowicie: czy to wina wykształconych, gadających głów, kończących stary system edukacji, tych wszystkich mędrków z konferencji i sympozjów, którzy mają dostęp do zachodnich rozwiązań i pomimo tego nie potrafiących wymyślić czegoś świeżego, niespotykanego nigdzie indziej na świecie? Czy raczej polskie biura projektowe i urzędy są pełne ludzi z wyobraźnią blokowaną przez polskie realia (głównie finansowe)? Pozostawiam to już Waszej refleksji.
Rysunek artysty Romana Puchowskiego