Rada Miasta Bydgoszczy wyraziła zgodę na zawarcie z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym umowy ramowej na kredytowanie inwestycji w wysokości 400 mln zł. Zdaniem skarbnika Bydgoszcz została przez EBI wyróżniona i zaoferowano nam bardzo preferencyjne warunki. Opozycja natomiast chciała się dowiedzieć na jakie dokładnie inwestycje prezydent chce zaciągnąć kredyt. Na sali sesyjnej zrobiło się na chwilę dość gorąco.
– W tej uchwale należy zapisać inwestycje, na które będą przeznaczone te pieniądze – oświadczył w imieniu klubu PiS radny Marek Gralik – W takiej formie jaką go pan teraz przedstawił jest on nie do zaakceptowana przez klub radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Wsłuchując się w toczący się spór można było odnieść wrażenie, że w uzasadnieniu uchwały nie wskazano listy inwestycji na które ma być pozyskany kredyt. Prezydent odsyłał bowiem radnych do wieloletniej perspektywy finansowej, dość rozbudowanego dokumentu.
Skarbnik miasta Piotr Tomaszewski zaznaczał z kolei, że radni już w przeszłości, przyjmując wieloletnią perspektywę finansowa, zdecydowali o zainwestowaniu w latach 800 mln zł
– Nie przyjęcie tej uchwały oznacza, że będzie trzeba zapłacić rocznie 4 mln z więcej – wyjaśniał Tomaszewski, zaznaczając, że Europejski Bank Inwestycyjny oferuje nam kredyt tańszy o 1% od ofert komercyjnych.
– Możemy się umówić, nie bierzemy więcej kredytów, ale skutkiem tego będzie, że nie będziemy inwestować tyle ile byśmy mogli – zarzucał populizm opozycji prezydent Rafała Bruski. W takiej sytuacji będziemy zdaniem Bruskiego zainwestować rocznie około 120 mln zł, przez co pozyskamy
– Co za problem było dołączyć do tej uchwały skromny załącznik w postaci listy inwestycji – odniósł się do całej dyskusji wiceprzewodniczący Rady Miasta Jan Szopiński – Kończyłoby to ten cały spór.
Zamiast tego mieliśmy dość długą, pełną emocji, dyskusję.