Bydgoski samorząd schodzi na poziom Monty Pythona?



Na sesji Rady Miasta w dniu 28 października wiceprzewodniczący Jan Szopiński wnioskował o przedłużenie konsultacji społecznych nad nową siatką połączeń autobusowych do dnia 10 listopada. Odpowiedź na ten wniosek otrzymał dopiero wczoraj (18 listopada), ponad tydzień od wnioskowanego przez niego terminu przedłużenia.

 

Organizacja połączeń komunikacji miejskiej jest dla życia mieszkańców na pewno sprawą ważną, dlatego wydawałoby się zasadne przeprowadzenie porządnych konsultacji. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej uznał, że wystarczy na to 14 dni (uchwała Rady Miasta Bydgoszczy wskazuje, iż powinno być to minimum 30 dni). Tak się zbiegło, że był to termin końcówki kampanii wyborczej, gdzie mieszkańcy każdego dnia byli wręcz bombardowani obietnicami. W takich warunkach o rzetelną debatę komunikacyjną było ciężko.

 

W dniu 28 października Szopiński zawnioskował o przedłużenie terminu konsultacji do 10 listopada. Reprezentujący prezydenta Bruskiego, zastępca Mirosław Kozłowicz nie udzielił na sesji żadnej odpowiedzi na ten wniosek. Zdecydował się to dopiero uczynić na piśmie, z datą dokumentu 18 listopada. Informuje on, że nie ma możliwości przedłużenia konsultacji, dziwne jednak byłoby udzielenie w tym momencie innej odpowiedzi, gdy od wnioskowanego przez Szopińskiego 10 listopada, minął dobry tydzień.