Bydgoszczanie modlili się za Węgrów



Fot: Paweł Rywolt

W każdym Polaku żyje głębokie przywiązanie do Węgrów. Kto nie żywy tego uczucia nie jest Polakiem – mówił podczas kazania ks. Roman Kneblewski. W parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa sprawowano w klasycznym rycie rzymskim eucharystię we wspomnienie (według kalendarza przedsoborowego) św. Stefana, patrona Węgrów.

 

Te słowa były tak naprawdę parafrazą wypowiedzi ks. Bela Varga, który powiedział kiedyś – W każdym Węgrze żyje głębokie przywiązanie do Polaków. Kto nie żywi tego uczucia nie jest Węgrem.

 

W homilii ks. Roman Kneblewski przypomniał historię relacji polsko-węgierskich i niezwykłe braterskie stosunki, które łączyły oba narody przez wieki. Kapłan przypomniał, że mimo iż Polska i Węgry w czasie II wojny światowej znajdowały się w przeciwnych obozach, to Węgrzy starali się pomagać Polakom na każdym szczeblu, wielu z nich przeszło później na stronę polską i walczyło m.in. w Powstaniu Warszawskim.

 

Prędzej wysadzę nasze linie kolejowe, niż wezmę udział w agresji na Polskę – przypomniał ks. Kneblewski słowa węgierskiego premiera Pala Teleki, którymi zdenerwowała Adolfa Hitlera.

 

Okazało się także, że zasłużony dla Bydgoszczy Węgier Józef Traitler, był parafianinem parafii na Placu Piastowskim.

 

Po mszy odbyła się węgierska biesiada. Gościem wydarzenia był konsul honorowy Węgier Marek Pietrzak.

 

W piątek po mszy świętej sprawowanej o godzinie 19:15 w tradycyjnym rycie rzymskim w intencji Polski, odbędzie się wykład dr. Łukasza Myszki pt. ,,Fenomen braterstwa polsko-węgierskiego”. Tego samego dnia planowana jest premiera trzeciej edycji wina węgierskiego Bydgostia Consular.