Co dalej z północną obwodnicą Inowrocławia?



Na przełomie czerwca i lipca zakończyć ma się projektowanie obwodnicy Inowrocławia wraz z trzema węzłami, po czym ruszyć ma regularna budowa. Cały czas nie ma jednak decyzji politycznej dla budowy północnego odcinka tej obwodnicy, który połączyłby drogi krajowej nr 25 i 15.

 

W rządowych planach na chwilę obecną zapisany jest 19km odcinek obwodnicy Inowrocławia od Markowic na południu, przez węzły Tupadły, Jacewo (wylot z miasta na Włocławek) i Latkowo (wylot z miasta na Toruń). Nie ma cały czas decyzji w sprawie kilkukilometrowego północnego odcinka, w kierunku wylotu na Bydgoszcz. Były radny powiatowy Sławomir Szeliga nazywa to zjawisko – amputowaną obwodnicą.

 

Z punktu widzenia praktycznego obwodnica kończąca się w Latkowie może być problematyczna, gdyż pojazdy chcące się przedostać w kierunku DK nr 25 na Bydgoszcz, będą musiały i tak wjeżdżać do miasta ul. Toruńską. Ruch może być co prawda nieco mniejszy, gdyż po wybudowaniu drogi ekspresowej S-5, kierowcom będzie wygodniej od Gniezna na Bydgoszcz jechać właśnie tą trasą.

 

Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju oraz rząd w sprawie północnego odcinka obwodnicy Inowrocławia obecnie nie podjęły żadnej decyzji. Potrzebę wpisania tego odcinka do Programu Budowy Dróg Krajowych do roku 2023 zgłaszano w odbywających się na początku roku konsultacjach społecznych. Ministerstwo wówczas uznało, że ten fragment obwodnicy Inowrocławia, będzie realizowany warunkowo, jeżeli uda się pozyskać dodatkowe środki finansowe.

 

Z racji, iż do dzisiaj nie zapadły żadne decyzji, interpelacje w tej kwestii zamierza skierować członek sejmowej Komisji Infrastruktury, poseł Piotr Król.