Jeden z mieszkańców Inowrocławia poskarżył się posłowi Krzysztofowi Brejzie, że ktoś mu podrzucił na działkę wrak samochodu, a służby państwowe nie są wstanie pomóc. Parlamentarzysta o postępowanie w takich sytuacjach na drodze interpelacji pyta minister Teresę Piotrowską.
Inowrocławska sprawa mogłaby się zdarzyć jednak w każdym innym miejscu kraju, a jak pokazuje ta sytuacja w praktyce, polskie prawo nie jest do końca przygotowane do działania.
Na działce mieszkańca Inowrocławia od 5 lat stoi duży bus, który porzucili nieznani sprawcy.
Biuro posła Krzysztofa Brejzy informuje nas, że gdyby nawet policjanci i strażnicy miejscy chcieli pomóc to prawo im tego prawo, gdyż interweniować im wolno tylko w pasie drogowym, a nie na terenie prywatnym. Nawet jeżeli właściciel prywatnej działki zwróci się z taką prośbą do służb.
Policjanci co prawda mają możliwości techniczne, aby chociażby po numerze silnika ustalić właściciela pojazdu, ale przepisy o ochronie danych osobowych uniemożliwiają przekazywanie tych informacji osobom postronnym, do których zalicza się w świetle prawa także pokrzywdzony właściciel działki.
Poseł oczekuje, że odpowiednią interpretacje przepisów dla rozwiązania tej patowej sytuacji przygotuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
W opinii parlamentarzysty w samym Inowrocławiu takich przypadków porzucenia samochodów jest około 10.