Czy brak stabilności politycznej pozbawi Bydgoszcz Zarządu Dorzecza Wisły?

Wczoraj premier Ewa Kopacz poinformowała o dymisji wiceministra Ochrony Środowiska Stanisława Gawłowskiego, który był odpowiedzialny za drogi wodne. Bydgoski radny Jarosław Wenderlich obawia się, że stosowna ustawa może nie zostać przyjęta w tej kadencji, a po wyborach nadzwyczajniej trafić do kosza.

Coraz bardziej obawiam się, że Zarząd Dorzecza Wisły nie zostanie umiejscowiony w Bydgoszczy. Do dnia dzisiejszego projekt ustawy nie stanął na Radzie Ministrów. W dniu dzisiejszym ogłoszono, iż zdymisjonowany został wiceminister odpowiedzialny za drogi wodne. Nie wspominając już o całej ścieżce legislacyjnej, która czeka ewentualną inicjatywę ustawodawczą. Jeżeli projekt nie zostanie uchwalony przed wyborami, zgodnie z zasadą dyskontynuacji prac parlamentarnych… trafi do kosza – napisał na Facebook-u radny Jarosław Wenderlich.

 

Prace nad nową ustawą o prawie wodnym, która wprowadzi zmianę logiki zarządzania drogami wodnymi – powstać mają dwa Zarządy Dorzecza – Wisły i Odry, trwają od grudnia 2014 roku. W listopadzie ubiegłego roku premier Ewa Kopacz obiecała, że siedzibą Zarządu Dorzecza Wisły będzie Bydgoszcz. Władze miasta podjęły już nawet działania w celu przygotowania fizycznie siedziby dla tej instytucji. Na początku czerwca projekt ustawy opiniował Komitet Stały Rady Ministrów, cały czas nie trafił on jednak jeszcze pod obrady Rady Ministrów, której duża część wczoraj została zdymisjonowana.

 

Po wyborach nowy rząd może zrezygnować z tej reformy, bądź podjąć nowe konsultacje, co mogłoby skutkować zmianą siedziby Zarządu Dorzecza Wisły.