Czy marszałek Całbecki publicznie mija się z prawdą?

Wracamy do interpelacji radnego Andrzeja Walkowiaka w sprawie Placu Klasztornego w Inowrocławiu. Na poniedziałkowych obradach Sejmiku marszałek Piotr Całbecki twierdził, że jest to mu nieznana sprawa, ale jak ustaliliśmy, prowadził już kilka tygodni temu korespondencje z poszkodowaną.

 

– Nie znam tej kwestii, sam jestem jednak zaniepokojony, bo aż tak dużo nie ma takiej sytuacji. Wszędzie, gdy jest to możliwe stajemy po stronie beneficjenta, niestety czasami przepisy są bezlitosne – tłumaczył na sesji Sejmiku marszałek Piotr Całbecki.

 

Sprawa dotyczy hotelu przy Placu Klasztornym, na który inwestorka pozyskała środki unijne, ale nie został on ukończony z powodu działań inowrocławskiego samorządu. Właścicielce grozi zatem zwrot kilku milionów dotacji do Unii Europejskiej. Radny Walkowiak wyraził swoje zaniepokojenie możliwością złego wykorzystania dotacji unijnej.

 

Właścicielka hotelu Magdalena Balcerzak-Piwowar w marcu napisała w tej sprawie skargę na władze Inowrocławia do marszałka. Marszałek Piotr Całbecki odniósł się do tej skargi pismem z 17 kwietnia, gdzie wyjaśniał, iż województwo nie ma kompetencji do rozpatrywania skargi na prezydenta Inowrocławia.

 

Dlaczego zatem marszałek Piotr Całbecki w poniedziałek twierdził, że sprawy nie zna?

 

Na interpelacje radnego Walkowiaka, stanowczo zareagowała radna Elżbieta Piniewska, żona zastępcy prezydenta Inowrocławia, która zarzucała radnemu stosowanie tabloidowych zarzutów.

 

{youtube}9S__kf3DWV4{/youtube}