W mediach zrobiło się głośno za sprawą nadania w trybie ekspresowym obywatelstwa zięciowi premier Ewy Kopacz. Kierowany przez bydgoską posłankę Teresę Piotrowską resort miał w tej sprawie nie przestrzegać procedur.
Zgodnie z przepisami Ministerstwo Spraw Wewnętrznych opiniując wniosek o nadania obcokrajowcowi obywatelstwa polskiego powinno uzyskać opinie Komendy Głównej Policji i szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Następnie przekazywany jest on Prezydentowi Rzeczypospolitej, który podejmuje decyzję o nadaniu obywatelstwa lub odmowie.
Osoby, którym udało się uzyskać obywatelstwo wiedzą, że jest to czasochłonna procedura. Policja i ABW odpowiedzi MSW powinny udzielić w ciągu 30 dni, ale w uzasadnionych przypadkach ten czas można wydłużyć nawet o 90 dni.
Zdaniem dziennika ,,Fakt” wniosek o nadanie obywatelstwa zięciowi premier Kopacz Andrieyowi Petranyukowi trafił do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych 4 sierpnia, czyli na dwa dni przed ślubowaniem prezydenta Andrzeja Dudy. Ministerstwo kierowane przez przyjaciółkę premier Teresę Piotrowską, tego samego dnia przekazało go do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Wieczorem prezydent nadaje zięciowi premier obywatelstwo.
Podległy Teresie Piotrowskiej resort złamał zatem procedury.