W środę uroczyste ślubowanie złożyli nowi radni Mateusz Zwolak i Jakub Mendry. Patrząc na średnią wieku bydgoskiego samorządu to zaliczają się oni do przedstawicieli najmłodszego pokolenia, gdyż nie ukończyli jeszcze 30-tego roku życia.
Mateusz Zwolak przez ostatnie 4 lata był asystentem prezydenta Rafała Bruskiego. Mandat objął po rezygnacji Michała Sztybla. Natomiast Jakub Mendry w działalności publicznej dopiero debiutuje, jako przedstawiciel Twojego Ruchu mandat objął po zastępczyni prezydenta Annie Mackiewicz. Zdążył już zasłynąć w dyskusji na lamach TVP Bydgoszczy wypowiedzią, że z Biletu Metropolitarnego BiT City należy zrezygnować, gdyż dla Bydgoszczy jest to słaby interes.
Jest Pan jednym z najmłodszych radnych, czy praca w Radzie Miasta będzie z tego powodu szczególnym wyzwaniem?
Jakub Mendry: Każda nowa praca czy działalność, której się podejmuje traktuje jak wyzwanie. Praca w Radzie Miasta ma dla mnie charakter szczególny, ponieważ od mojego zaangażowania i wkładu sił będą zależne losy miasta Bydgoszczy, a w szczególności mieszkańców mojego okręgu. Chcę być radnym, który przewietrzy ratuszowe korytarze i wpuści trochę świeżego powietrza oraz nowe pomysły. Młody wiek może okazać się atutem, bo młodość to również spojrzenie z nowej perspektywy i nowe możliwości.
Zasłynął Pan w debacie telewizyjnej z poglądu, że lepiej zainwestować w rozwój Bydgoskiej Karty Miejskiej niż tworzeniem od nowa Biletu Metropolitarnego w kierunku którym zmierzał marszałek. Jak widać inni samorządowcy ten pogląd popierają, czy jest to jakaś satysfakcja? Przed tygodniem ten pogląd powielił radny Marek Gralik.
Mendry: Satysfakcję będzie w momencie jeśli ten pomysł rzeczywiście uda się zrealizować. Cieszę się, że możemy uczyć się nawzajem od siebie, młodzi politycy od doświadczonych samorządowców. Na pewno wyjdzie nam to na dobre, w obie strony. Nowa kadencja Rady Miasta to wiele nowych i młodych twarzy, może my, dopiero stawiający pierwsze kroki w polityce otworzymy oczy i pokażemy nowe kierunki niektórym politykom.