Czy powinniśmy rozwiązać obecną formę ZIT?



Fot: Maciej Grabowski

Piątkowe zablokowanie przez prezydenta Torunia Michała Zaleskiego dalszych prac nad ZIT w formie porozumienia wywołało opinie, które nakazują zastanowić się nad dalszym sensem prowadzenia bliskie współpracy bydgosko-toruńskiej. W Bydgoszczy przypominają się głosy, aby stworzyć samodzielny ZIT.

 

Toruńskie liberum veto w sprawie ZIT to porażka prezydenta Rafała Bruskiego, akuszera porozumienia marszałka Piotra Całbeckiego oraz wymuszającej porozumienie minister Elżbiety Bieńkowskiej. Bydgoszczanom wmawiano, że nie możemy mieć samodzielnego bydgoskiego ZIT. To było kłamstwo – pisze na Facebook-u radny województwa Roman JasiakiewiczZawrzeć porozumienie z Toruniem to strzelić sobie w kolano . Zawarto porozumienie które od początku wywoływało konflikty.

 

Jasiakiewicz już kilka tygodni temu wyraził pogląd, że Bydgoszcz powinna wystąpić z ZIT w tej formie i utworzyć swój oddzielny, nie oglądając się na Toruń.

 

Apel w tej sprawie wyraziło w niedziele Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska – Tworzenie bydgosko-toruńskiego związku ZIT, w którym interesy miast są tak diametralnie różne i wzajemnie się wykluczają musi doprowadzać do konfliktu – czytamy w stanowisku.

 

Apelujemy o podjęcie działań zmierzających do utworzenia dwóch związków ZIT w regionie. Tylko takie rozwiązanie daje pełną samodzielność obu miastom w umacnianiu i rozwijaniu rzeczywistych więzi interesów z najbliższymi im gminami – pisze Metropolia – Nie można być naiwnym i wierzyć w fakt, że we wspólnym związku ZIT mniejszy Toruń uzna wiodącą rolę Bydgoszczy, rolę lidera.

 

Pomysł utworzenia dwóch osobnych ZIT za wart rozważenia uważa radny województwa Michał Krzemkowski z PiS, który przed rokiem zasiadając w Radzie Miasta Bydgoszczy głosował przeciwko ZIT w obecnej formie – Łatwiej byłoby podejmować decyzję – wyjaśnia – Praktyka dowodzi tego że w tej formie trudno o consensus.

 

– Od początku byłem przeciwny ZIT w takiej formule. Ten ZIT jest jak zombie straszy i śmieszy zanim naprawdę cokolwiek zdziałał – wyraża swoje sceptyczne podejście do obecnej formy współpracy poseł Piotr Król z PiS, który także przed rokiem jako radny głosował przeciwko.