Dąb Ofiar ukraińskiej rzezi stanął obok Dębu Wolnej Ukrainy



W Alei Ossolińskich posadzono w sobotę Dąb Wolnej Ukrainy przy udziale przedstawicieli ukraińskiej ambasady. Na uroczystość przybyło jednak wiele osób, które chciały dać sprzeciw robieniu bohaterów narodowych na Ukrainie z morderców ok. 120 tys. Polaków. Gdy pisarz Jurij Andruchowycz wkopywał dąb padły słowa, że Bandera byłby dumny.

 

Na uroczystość przybyła m.in. Minister Spraw Wewnętrznych Teresa Piotrowska. Organizatorzy nie zwracali uwagi na wywoływane kontrowersje. Lekarz prof. Roman Kotzbach trzymał w ręku napis – Dąb poświęcony ofiarom ukraińskiej rzezi Polaków na Wołyniu. W tym samym czasie inicjator wydarzenia Józef Herold mówił – My się wolnością od 26 lat cieszymy i tej wolności życzymy Ukrainie.

 

Wcześniej minutą ciszy uczczono pamięć poległych w walce o Ukrainę. Prezydent Rafał Bruski pozytywnie odnosił się do Majdanu w Kijowie i przypomniał, że w Bydgoszczy studiuje około tysiąca Ukraińców.

 

 

 

Nowe władze ukraińskie jednak za bohaterów narodowych uznają ludzi, którzy w czasie II wojny światowej bestialsko pomordowali ponad 100 tysięcy Polaków, czyniąc to w sposób wyjątkowo okrutny. Z Wołynia uciekać musiała wówczas matka prof. Romana Kotzbacha, który przyszedł protestować przeciwko sadzenia dębu, w momencie, gdy na Ukrainie za bohaterów uznaje się zbrodniarzy. Przedstawiciele Kongresu Nowej Prawicy na znak protestu stanęli odwróceni tyłem w czasie wsadzania dębu. Natomiast przedstawiciele Ruchu Narodowego trzymając tuż przy oficjelach tabliczkę o rzezi Wołyńskiej stwierdzili głośno – Bandera byłby dumny.

 


 

 

– Aleja Ossolińskich jest miejscem dębów poświęconych wybitnym Polakom i wybitnym wydarzeniom w historii naszego narodu. Wolna Ukraina jest nam potrzebna, ale dąb powinien być poświęcony ofiarom rzezi ukraińskiej. Dzisiaj Poroszenko ustawą gloryfikuje banderowców – powiedział nam prof. Roman Kotzbach, który w historię Bydgoszczy wpisał się jako jeden z działaczy podziemia antykomunistycznego.

 

Po uroczystościach osoby trzymające karteczki nawiązujące do zbrodni wołyńskiej zostały wylegitymowane przez strażników miejskich. Legitymować chciano także profesora Kotzbacha, który z racji braku konkretnych zarzutów odmówił tej czynności.

 

 

Dąb Ofiar Ukraińskiej Rzezi posadzony przez radnego

Godzinę po uroczystościach w Alei Ossolińskich pojawił się radny Bogdan Dzakanowski, który osobiście posadził dąb, który ma być poświęcony ofiarom ukraińskich nacjonalistów. Dzakanowski wyjaśniał, że zasadził dąb jako obywatel, zaś prezydent Rafał Bruski nie konsultował z mieszkańcami Dębu Wolnej Ukrainie.

 

{youtube}9nK9tXwMJw0{/youtube}

 

– Na Ukrainie rządzą obecnie oligarchowie – wyjaśniał nam Bogdan DzakanowskiTak jak profesor Kotzbach mówił dzisiaj, jego rodzinna stamtąd uciekała, wiele jednak pozostało. Wyrżnięto najlepszy polski pień, który tam zamieszkiwał. Nie można bez konsultacji z nikim, realizować pomysłów byłęgo redaktora gazety, która otrzymuje duże pieniądze z miasta.. O takich działaniach powinna wiedzieć Rada Miasta Bydgoszczy i mieszkańcy oraz wyrazić na to zgodę. Nigdy w tej alei nie zasadzono dębu, który nie był związany z Bydgoszczą, dopiero pan Rafał Bruski zmienił to.

 

Dzakanowski przyznaje, że zgody na wsadzenie dębu z ratusza nie miał i jest gotowy ponieść ewentualne konsekwencje.

 

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/iUxqClJalrA” frameborder=”0″ allowfullscreen ]