Dąb przypomina o straszliwej zbrodni na Wołyniu



Zasadzony przez radnego Bogdana Dzakanowskiego dąb w ubiegłym tygodniu przyjął się w Alei Ossolińskich – są osoby, które go pielęgnują, zawieszana jest też karteczka z jego nazwą, która od czasu do czasu znika. Ratusz przymierza się jednak do przesadzenia niewygodnego politycznie drzewka.

 

,,Dąb poświęcony Polakom, ofiarom ukraińskiej rzezi na Wołyniu” – taka karteczka przyklejana jest na dębie, który w ubiegłym tygodniu zasadził bez konsultacji z miastem radny Bogdan Dzakanowski. W mediach społecznościowych prof. Roman Kotzbach podkreśla, że drzewko podlewa.

 

Kontrowersja

Obok znajduje się zasadzony przy udziale władz miejskich, minister Teresy Piotrowskiej oraz przedstawicieli ukraińskiej ambasady ,,Dąb Wolnej Ukrainy”, którego sadzenie spotkało się z protestem społecznym. Obecna polityka władz Ukrainy gloryfikuje bowiem morderców Polaków z Wołyniu. Szacuje się, że w okresie II wojny światowej wymordowano ok. 120 tys. cywilów, używając przy tym bestialskich metod.

 

W takiej sytuacji Polacy są podzieleni w kwestii wspierania obecnych władz na Ukrainie. W większości jesteśmy zdania, że nadal w tym kraju rządzą oligarchowie.