Inowrocławscy radni obronili (przynajmniej na razie) mandaty koleżanki i kolegi



Lidia Stolarska i Jarosław Kopeć nadal będą radnymi miejskimi w Inowrocławiu. Większość Rady Miejskiej nie chciała podjąć decyzji o wygaszeniu ich mandatów, choć pojawiły się temu przesłanki, gdyż łączyli w sposób niezgodny z prawem swój mandat z funkcją ławnika.

 

Radny Jarosław Kopeć znalazł sobie alibi w postaci tego, że od momentu objęcia funkcji radnego nie był powołany jako ławnik ani raz u do składu orzekającego.

 

Kopcia bronili radni koalicji, w tym związany z posłem Krzysztofem Brejzą Patryk Kazimierczak. Opozycja natomiast twierdziła, że sprawa jest na tyle klarowna, że mandaty radnym należy wygasić – Jedna z opinii prawnych wskazuje, że konieczne było pisemne zrzeczenie się funkcji ławnika. Obie te osoby tego jednak nie uczyniły. Według mnie nie ma zatem nad czym tu debatować – wskazywał radny Andrzej Kieraj z SLD.

 

– Radnego prezes sądu z listy ławników skreślił dopiero w lipcu – podkreślał radny Maciej Basiński z PiS, co jednoznacznie sugeruje, że radny łączył niezgodnie z prawem funkcję.

 

Zdaniem radnego koalicji Janusza Radzikowskiego sprawę powinno się jednak zostawić wojewodzie – Ja byłbym za tym, aby decyzję w tej sprawie podjęła wojewoda – argumentował. Z jego propozycją zgodziło się kilku radnych koalicji, w tym przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Marcinkowski.

 

Tak jak w dyskusji podział przebiegał wedle granicy koalicja – opozycja, tak też w głosowaniu, dzięki koalicji mandat radnego Kopcia został utrzymany.

 

Radna Stolarska już takiego alibi jak Kopeć nie miała, ale mimo wszystko uznała, że radni przecież nie mają przymusu, aby wygaszać jej mandat. Tak też się stało.

 

W obu głosowaniach rozbieżnie głosowała Zjednoczona Prawica. PiS chciał wygaszenia mandatów, natomiast radna Solidarnej Polski stanęła w ich obronie.

 

Podczas dyskusji padały stwierdzenia, że rozstrzyganie tego sporu nie jest rolą radnych, ale wojewody, a ta stanowiska w tej sprawie, jak podkreślał m.in. przewodniczący Marcinkowski, nie wyraziła. Nasi stali czytelnicy zapewne jednak wiedzą, że wojewoda od początku nie zamierzała zabierać głosu, dopóki nad sprawą nie pochyli się Rada Miejska.

 

W tym momencie pojawia się wątpliwość czy Rada Miejska nie wygaszając mandatów postępuje zgodnie z prawem. Obywatele mają prawo złożyć skargę na Radę Miejską do wojewody i wówczas dopiero organ nadzoru zabierze stanowisko w tej przedmiotowej sprawie. Zapewne sprawa ta będzie miała ciąg dalszy.