Bardzo słaby mecz zagrali w Gdańsku siatkarze Łuczniczki po dobrym występie przeciwko Asseco Resovii Rzeszów. Lotos Trefl pokonał nasz zespół gładko i bez walki 3:0.
– O tym meczu musimy jak najszybciej zapomnieć i przygotować się do spotkania z PGE Skrą Bełchatów – powiedział po meczu trener Piotr Makowski. Jego podopieczni w środę w Gdańsku przegrali z Lotosem gładko 0:3. W pierwszym i trzecim sezonie bydgoszczanie ulegli wicemistrzom Polski aż 12:25 i 14:25. To przypominało fatalny mecz z Cerrad Czarni Radom przed miesiącem. Bydgoszczanie mieli też więcej czasu na przygotowanie się do pojedynku, gdyż gospodarze do Trójmiasta wrócil ze Śląska dopiero w poniedziałek nad ranem, ale jak się okazało nie miało to żadnego znaczenia.
Tylko w drugiej partii nasi zawodnicy podjęli walkę. W tej fazie spotkanie na szczególnie wyróżnienie zasłużył młody Bartosz Krzysiek, który dwoił się i troił w ataku z różnych stref boiska (12:16). Gdańszczanie do gry wrócili po drugiej przerwie technicznej, kiedy powracający do składu po kontuzji Sebastian Schwarz popisał się skutecznym atakiem oraz zapunktował zagrywką. Ostatnie piłki seta należały do gospodarzy, których atomową zagrywką do wygranej 25:22 poprowadził Damian Schulz. Właśnie przegrany drugi set okazał się decydujący w całym pojedynku.
W piątek o godzinie 18:00 Łuczniczka podejmie na własnym parkiecie byłego mistrza Polski – PGE Skrę Bełchatów.
Lotos Trefl Gdańsk – Łuczniczka Bydgoszcz 3:0 (25:12, 25:22, 25:14)
Lotos Trefl: Falaschi, Grzyb, Ratajczak, Schwarz, Mika, Troy, Gacek (libero) Czunkiewicz, Schulz
Łuczniczka: Klinkenberg, Jurkiewicz, Radke, Ruciak, Kosok, Krzysiek, Bonisławski (libero) oraz Wolański, Murek, Nowakowski, Wiese
MVP: Wojciech Grzyb