Łódź i Kraków niepokoją się o tramwaje PESA – a Bydgoszcz?



Fot: Mateusz Włodarczyk

Do końca roku trzeba rozliczyć zakupiony przy wsparciu środków unijnych tabor pod groźbą utraty dotacji. PESA tabor musi dostarczyć dla PKP Intercity, Bydgoszczy, Torunia, Łodzi i Krakowa. Gdy w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym w Krakowie widoczny jest już niepokój, że bydgoska firma nie zdąży, to nad Brdą panuje optymizm jeżeli chodzi o dostawę tramwajów Swing.

Portal transport-publiczny.pl informuje, że MPK Kraków i MPK Łódź wysłali do Bydgoszczy swoich pracowników, aby pomogli w montażu tramwajów. Wszyscy zdają sobie bowiem sprawę, że stracić można duże miliony złotych z Unii Europejskiej. Na dodatek z Brukseli płyną sygnały, że raczej nie będzie zgody na wydłużenie terminów.

 

W Bydgoszczy widoczny jest większy niepokój o przyszłość PESA, niż o zamówiony dla obsługi linii tramwajowej do Fordonu tabor. Na wczorajszej sesji Rady Miasta Bydgoszczy o zagrożenia dla miasta pytał radny Rafał Piasecki. W odpowiedzi prezydent Rafał Bruski dał do zrozumienia, że wszelkie stwierdzenia, iż PESA może nie zdążyć w terminie, to działanie na rzecz konkurentów tej firmy. Obecny na sesji bydgoskiego samorządu marszałek Piotr Całbecki z kolei wyraził optymizm, iż PESA miasta w którym ma siedzibę, raczej nie powinna zawieść.

 

Pojawia się przy tym kolejny niepokój – nawet jeżeli PESA zdąży, czy pośpiesz nie sprawi, iż tramwaje mogą mieć wady fabryczne.