We wtorek w Państwowej Komisji Wyborczej planowana jest rejestracja kandydata na prezydenta Mariana Kowalskiego, który wywodzi się ze środowiska Ruchu Narodowego. Kandydatowi postanowiliśmy zadać kilka pytań, w szczególności, że mamy dzisiaj Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, a Marian Kowalski był jedynym kandydatem, który 15 marca w najważniejsze węgierskie święto gościł w Budapeszcie.
Dlaczego wyborcy powinni zainteresować się Marianem Kowalskim, a nie Bronisławem Komorowskim i Andrzejem Dudą?
Chociażby z tego powodu, że nigdy nie należałem do Unii Wolności
Nie zauważył pan, że tych dwóch kandydatów zawładnęło przestrzenią medialną?
Media cały czas grają na tych dwóch kandydatów, aby nie było widać, że jest alternatywa.
Różni pana chyba także stosunek do spraw międzynarodowych?
Pchają oni obecnie cynicznie Polskę do wojny z Rosją, czemu stanowczo się przeciwstawiam.
W internecie są dostępne nagrania z pana wizyt na barykadach rolniczych. Chyba był pan jedynym kandydatem, który wyszedł do rolników?
Byłem na protestach przed laty i ostrzegałem, że wejście do Unii Europejskiej uzależni polskich rolników od dopłat. Mówiłem wówczas, że UE kusi dofinansowaniem sprzętu rolniczego, ale doprowadzi polskich rolników do uzależnienia od dopłat, czego skutki już widać.
15 marca gościł pan na uroczystościach w Budapeszcie. Czy nie uważa pan, że obecnie wielka polityka odbywa się ze szkodą dla wielowiekowej przyjaźni polsko-węgierskiej?
Uważam, że Węgry nie robią nic złego. Oni realizują politykę, która jest dla tego kraju najlepsza, w kwestii konfliktu rosyjsko-ukraińskiego zachowując neutralność.
W pana przemówieniu wygłoszonym na Węgrzech czytam – Nigdy nie mieliśmy wątpliwości, że najlepszym stróżem praw narodu jest własne państwo kierowane przez patriotów, broniące własnego interesu narodowego.
Uważam, że państwo powinno kierować się własnym interesem narodowym. Możliwe będzie to tylko wtedy, gdy będzie sprecyzowane co dokładnie jest w interesie Polski.
Tak postępuje Rosja oraz Stany Zjednoczone, Polska natomiast realizuje interes zaprzyjaźnionych mocarstw, nie realizując przy tym własnej polityki.
Kandydat na prezydenta zapowiedział wizytę w czasie kampanii w województwie kujawsko-pomorskim.
Fragment wystąpienia Mariana Kowalskiego w Budapeszcie:
Nie mamy sojuszników na zachodzie i nie mamy bezinteresownych przyjaciół na wschodzie. Jesteśmy zbyt znaczący by pozostawiono nas w spokoju, ale zbyt słabi – mam nadzieję chwilowo – by przetrwać w pojedynkę. Dlatego uważam, że nasze narody wyciągając wnioski z chlubnej wspólnej historii powinny uczynić wszystko, by razem powrócić do roli regionalnego lidera i odbudować wyjątkową cywilizację środkowoeuropejską.