Na sesji Sejmiku radni z Bydgoszczy wyrażali swój brak spokoju w sprawie braku porozumienia w ZIT, który może utrudnić dostęp do pieniędzy z RPO. Marszałek województwa Piotr Całbecki wyrażał się jednak z dużym spokojem.
Radny Andrzej Walkowiak z PiS zawnioskował o dodanie do porządku obrad specjalnego punktu, w którym przedstawiona zostałaby informacja na temat ZIT – Spotkanie zarządu ZIT zostało zerwane z powodu swoistego liberum veto prezydenta Zaleskiego. Wydaje się, że sytuacja jest na tyle poważna – wyjaśniał.
Przypomnijmy, w piątek posiedzenia Zarządu ZIT zakończyło się fiaskiem, gdyż prezydent Torunia Michał Zaleski nie zgodził się na zawarcie porozumienia – Prezydent Zaleski gremia wspierające ideę wspólnego ZIT-u wręcz ośmieszył – mówił radny Roman Jasiakiewicz, który wyraził poparcie dla wniosku Walkowiaka – Rola pana marszałka przy tworzeniu ZIT była niebagatelna, jest on spiritus movens tego przedsięwzięcia, również jak pani Bieńkowska. Z jej ust padły słowa, która okazały się w pewnym momencie nieprawdziwe i mamy ten bigos.
Przeciw rozszerzaniu porządku obrad był radny Marek Nowak z PO, który uważał, że bez udziału prezydentów Bydgoszczy i Torunia taka dyskusja nie ma sensu. W głosowaniu wniosek radnego Andrzeja Walkowiaka upadł w stosunku 12:14.
Marszałek Piotr Całbecki do kwestii ZIT odniósł się w ramach swojego sprawozdania z działalności. Wyjaśnił on, że związek ten utworzyły dobrowolnie autonomiczne samorządy – Owszem apelowałem osobiście, aby to porozumienie mogło stać się faktem, aby mogło być jak najszybciej wdrożone w życie, ponieważ ono warunkuje wydatkowanie 166 mln euro, które udało się dla naszego województwa na politykę miejską pozyskać.
Nie zamierza on jednak na tym etapie włączać się w spór bydgosko-toruński – Te ostatnie informacje, które do nas docierają z mediów, prawdopodobnie świadczą o tym, że w niektórych obszarach miasta się nie porozumiały. Tak długo jak się nie porozumieją, to będą blokowane dalsze prace.