Wybory prezydenckie z punktu widzenia spraw lokalnych wydają się mniej emocjonujące. Nie mniej jednak kampania wyborcza nie ominie Bydgoszczy. Prezydent Rafał Bruski wydał już zarządzenie o miejscach, gdzie komitety będą mogły umieszczać bezpłatne materiały.
Łącznie w Bydgoszczy stanie 10 nośników, gdzie komitety będą mogły wywieszać plakaty – m.in. na Starym Rynku, Placu Wolności, czy przy targowisku przy ul. Pelpińskiej w Fordonie.
Właściwe przeprowadzenie wyborów wymagać będzie zaangażowania ponad tysiąca bydgoszczan. Za logistykę odpowiadać będzie Urząd Miasta, z mieszkańców Bydgoszczy powołanych będzie też ponad 200 komisji wyborczych, w których zasiadać będzie od 4 do 6 osób. Zgodnie z prawem wyborczym będą to osoby zgłaszane przez komitety wyborcze. Szeregowy członek komisji otrzyma dietę w wysokości 160 zł za turę wyborów, zaś przewodniczący 200 zł. Odnosząc te kwoty do jesiennych wyborów samorządowych, to będzie to prawie o połowę mniejsza stawka, ale głosów do liczenia znacznie mniej.
Zapewne w czasie trwania kampanii wyborczej Bydgoszcz odwiedzą kandydaci. W ramach przygotowań do kampanii gościł nad Brdą już Janusz Palikot, który być może odwiedzi nas jeszcze raz. W planach wizytę w Bydgoszczy ma też kandydat PiS Andrzej Duda, zapewne regionu o dużym poparciu dla SLD nie opuści także Magdalena Ogórek. Kandydat SLD sprzed 4 lat Grzegorz Napieralski uzyskał w Bydgoszczy jeden z najlepszych wyników w kraju.