Na ambitne plany premier Szydło nie są przygotowani samorządowcy



Fot: Rafał Zambrzycki  / Kancelaria Sejmu

W środowym expose premier Beata Szydło zapowiedziała podniesienie w ciągu 100 dni kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł. Będzie to realizacja obietnic wyborczych oraz wykonanie oczekiwań Trybunału Konstytucyjnego. Szybkie podniesienie kwoty wolnej zaskoczyć może jednak samorządowców, którzy nie są przygotowani do szybkim zmian w prawie.

W poniedziałek prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski zaprezentował projekt miasta na rok 2016. Zakłada on wydatki inwestycyjne na poziomie prawie 400 mln zł, z priorytetowym potraktowaniem inwestycji unijnych. Ten dokument najprawdopodobniej będzie trzeba gruntowanie przebudować, gdyż wyższa kwota wolna od podatku zmniejszy wpływy z tytułu PIT i jeżeli budżet państwa nie zrekompensuje samorządom tej straty z innych tytułów, to będzie trzeba obciąć wydatki inwestycyjne. Przed podobnymi dylematami staną prawie wszystkie samorządy.

 

Pytania o sytuację budżetów samorządowych po podniesieniu kwoty wolnej od podatku padły w debacie po expose premier Szydło kilka razy. Bezpośrednio do nich premier się jednak nie ustosunkowała. Padły jedynie stwierdzenia, że dodatkowe wpływy budżet państwa uzyska po uszczelnieniu ściągalności podatków, prowadzeniu podatku bankowego i obrotowego dla dużych sieci handlowych. Zdaniem prezydenta Bydgoszczy samorządom powinno się zrekompensować straty w PIT, poprzez udział w innych podatkach. Żadne konkrety ze strony nowego rządu jednak nie padły, stąd samorządowcy na razie pozostaną w niepewności.

 

Ze wstępnych szacunków prezydenta Bruskiego wynika, że Bydgoszcz rocznie straciłaby ok. 70 mln zł. Dla porównania jest to więcej niż niż planowane wydatki w 2016 roku na rozbudowę ulicy Grunwaldzkiej, gdzie w budżecie zapisano 48,1 mln zł. Miasto planuje pozyskać na tę inwestycję 103 mln zł z Unii Europejskiej, więc rezygnując z tej inwestycji, stracilibyśmy łącznie ponad 150 mln zł.

 

Zyskamy w portfelu

Słusznie podwyższenia kwoty wolnej od podatku obawiają się samorządowcy, którzy przygotowują się do ambitnych inwestycji wspieranych przez Unię Europejską. Finansowo podniesienie kwoty wolnej od podatku odczują jednak wszyscy pracujący Polacy, z powodu większej liczby pieniędzy w portfelu.

 

Dzisiaj kwota ta wynosi 3091 zł, czyli w naszych kieszeniach zostaje nieopodatkowane podatkiem dochodowym PIT 556 zł. Po podniesieniu jej do 8 tys. zł, w naszych kieszeniach pozostanie 1440 zł rocznie (zakładając, że w roku zarabiamy minimum 8 tys. zł), czyli o 884 zł więcej.