Policja na bojkocie zaoszczędziła 1 mln zł

Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Rady Miasta Bydgoszczy we wtorek debatowała nad zabezpieczeniem imprez masowych w Bydgoszczy. W ostatnim roku było dość spokojnie, choć z monitoringiem nadal nie jest idealnie.

 

Zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Bydgoszczy Sławomir Szymański poinformował, że w roku 2014 na zabezpieczenie imprez masowych Policja wydała niecała 0,5 mln zł, w porównaniu z rokiem wcześniejszym był to ponad 1 mln zł mniej. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest bojkot meczów Zawiszy przez kibiców, w tym też przyjezdnych. Pozwoliło to zmniejszyć liczbę angażowanych do zabezpieczenia porządku wokół stadionu funkcjonariuszy z kilkuset do niekiedy nawet 20-30. Największe problemy jednak zdaniem zastępcy komendanta stanowiło eksportowanie kibiców przyjezdnych, aby w drodze na stadion nie doszło do incydentów. Szczególnie duże ryzyko niesie sytuacja, gdy kilkaset gości wysiadałoby na stacji Bydgoszcz – Główna i musieli by następnie dotrzeć na stadion.

 

Na Zawiszy dzięki inwestycjom poprawił się też monitoring, który w przeszłości zawodził. Zdaniem Policji obecne zabezpieczenie wizyjne daje satysfakcję.

 

Mniejsze siły pod stadionem przekładają się w opinii komendanta Szymańskiego na większą liczbę policjantów w pozostałych częściach miasta, czyli na większe ogólne bezpieczeństwo w Bydgoszczy.

 

Na Polonii monitoring mniej zadowalający

Działacze żużlowej Polonii wyrazili natomiast opinie, że dobrze byłoby zainwestować w monitoring na ich obiekcie. Liczą tutaj na wsparcie ze strony miasta. Obecnie na Polonii działa 6 kamer, których stan nie jest najlepszy. Na chwilę obecną Policja nie robi z tego problemów, ale problemem może być uzyskanie w przyszłym roku przez klub licencji, gdyż komisja ligowa zwraca na ten aspekt także uwagę.

 

Wini prokuratorzy i sędziowie

O ile wszyscy zgodnie na posiedzeniu komisji podkreślali, że poziom bezpieczeństwa imprez masowych w mieście się poprawił, to prezes klubu WKS Zawisza Bydgoszcz SA Anita Osuch kierowała dość szerokie zarzuty do wymiaru sprawiedliwości, zarzucając, że zbyt łagodnie traktowani są niechciani przez klub kibice. Z racji, że klub kilka postępowań o ukarania zakazem klubowym, przegrał przed komisją ligi.

 

Radny Jarosław Wenderlich dopytywał o kwestię podniesienia cen biletów na ostatni mecz do 200 zł i problemów z wyrobieniem Fan Karty, chociażby przez osoby, które wygrały bilety w konkursach i w rezultacie z nagrody nie mogły skorzystać. Anita Osuch tłumaczyła, że w ten sposób broniła się przed prowokacjami, gdyż gdzieś wyczytała, iż na obiekt chciały wejść osoby, które miały zaatakować sędziego lub piłkarza, co oznaczałoby porażkę Zawiszy walkowerem.

 

Po dokładnych pytaniach nie była ona wstanie jednak wskazać źródła tych informacji.

 

Radny Wenderlich zauważył także rozbieżność w kwestii średniej ilości kibiców w informacji klubu, od oficjalnych sprawozdań Policji (klub podawał z reguły w 2014 roku dwukrotnie większą widownie niż Policja).